210 km po zwycięstwo

92. Giro d'Italia (09-31.05.2009, GT, Włochy), etap 6., Bressanone/Brixen - Mayrhofen (AUT), 248km

Drukuj

Uciekający przez ponad 210 km Michele Scarponi (Serramenti PVC Diquigiovanni) został zwycięzcą 6. etapu Giro d Italia. Włoch linię mety minął zaledwie 32 sekundy przed goniącym go peletonem. Liderem wyścigu pozostał Danilo Di Luca.

Uciekający przez ponad 210 km Michele Scarponi (Serramenti PVC Diquigiovanni) został zwycięzcą 6. etapu Giro d Italia. Włoch linię mety minął zaledwie 32 sekundy przed goniącym go peletonem. Liderem wyścigu pozostał Danilo Di Luca.
Ze względu na swój profil, szósty etap był doskonałą okazją dla harcowników. Jedynie ekipy sprinterów mogły nieco popsuć im zabawę, chcąc rozstrzygnąć ten etap na korzyść swoich liderów. O ile ci przetrwaliby ostatni podjazd.

Przed długi czas jednak nie zanosiło się, żeby Cavendish i Petacchi będą mieli kolejną okazję do bezpośredniego pojedynku. Mimo iż przez pierwszą godzinę peleton jechał razem, nie licząc kilku nieudanych prób ataków, to na 30 km utworzyła się 11-osobowa ucieczka, z której ,jak się później okazało, pięciu kolarzy zyskało sporą przewagę nad peletonem.

Vasili Kiryienka (Caisse d'Epargne), Michele Scarponi (Diquigiovanni), Guillame Bonnafond (AG2R La Mondiale), Oscar Gatto (ISD) i Kasper Klostergaard (Saxo Bank) odłączyli się od rywali na 55 km i zyskali 3 minuty przewagi nad zasadniczą grupą, by na 130 km, u podnóża Felbertauern (3. Kat., śr nachylenie 4,4%, dł. 15,1km) nadrobić już prawie 7 minut.


Peleton linię premii górskiej mijał 8 minut za uciekinierami, którzy na zjeździe jeszcze zwiększyli swoją przewagę. Kolejne 30 płaskich kilometrów sprawiło, że peleton nieco zniwelował stratę do prowadzącej piątki i na 75 km do mety było to już tylko 5.45.

Gdy rozpoczynał się podjazd pod Hochkrimml (1. Kat, śr nachylenie 5,7%, dł. 13 km), z czołowej grupy zaatakowali Kiryenka i Scarponi, zostawiając rywali za plecami. Kłopoty miał Klostergaard, więc i on zaczął odstawać od rywali. Na czele jechali więc już tylko Kiryenka i Scarponi, którzy na 3 km przed szczytem mieli 50 sekund przewagi nad dwójką Gatto, Bonnafond i ponad półtorej minuty nad Klostergaardem.

Z peletonu z kolei zaatakował Garzelli i na 3km przed szczytem zyskiwał już 50 sekund nad grupą zasadniczą, natomiast 3.30 straty do prowadzących. W pogoń za nim ruszyli kolarze LPR, którzy w swoich szeregach mieli lidera wyścigu, Danilo Di Lukę.


 
Na kilometr do szczytu Scarponi zostawił rywala, samotnie pokonywał kolejne metry i jako pierwszy minął linię premii górskiej. Garzelli miał 2.38 straty, natomiast peleton tracił 4.10. Z przodu, czujnie jechali kolarze Astany, LPR, Rabobank i Liquigas, mający w swoich szeregach czołowych zawodników z generalki.

Ze szczytu kolejne 30 km wiodło w dół, a ostatnie 15km było płaskie lub minimalnie się wznosiło. Na zjeździe Kiryienka zdołał dojść do Scarponiego, natomiast zasadnicza grupa zaczęła zbliżać się do Garzellego i Klostergaarda i na 30 km do mety doścignęli tę dwójkę. Strata do prowadzących nadal wynosiła jednak ponad 3 minuty.

Pecha miał Kiryienka, który miał problemy techniczne z rowerem i został sam, już bez Scarponiego. Peleton prowadziły ekipy Quick Step i Katiusza i strata powoli spadała. Na 16 km do mety Kiryienka zdołał doścignąć Scarponiego, a ich przewaga w tym momencie wynosiła 1.50, lecz na 10 km do mety kolarz Caisse d’Epargne znów został z tyłu, tym razem z powodu łapiących go skurczów.


Peleton goniąc ucieczkę mocno się rozciągnął, lecz praca Katiuszy i Quick Step nie przynosiła zamierzonych efektów.

Na 8 km do mety przewaga kolarza Serramenti PVC wynosiła nieco ponad minutę. Ostatnie 5 km było dość trudnych technicznie - wąskie, z 16 zakrętami, co nie ułatwiało pracy kolarzom w zasadniczej grupie i przemawiało na korzyść samotnego uciekiniera.

Na 2 km przed metą Scarponi miał minutę przewagi nad pogonią i niemal pewne było, że Włoch sięgnie po etapowy sukces. Nie oglądając się zbytnio za siebie pokonywał ostatnie metry, mocno naciskając na pedały. Linię mety minął 32 sekundy przed finiszującym najszybciej z peletonu, Edvaldem Boasson Hagen’em.

Na ostatnich kilometrach peleton podzielił się na dwie grupy, przy czym straty zanotowali m.in. Lance Armstrong (Astana), Bradley Wiggins (Garmin Slipstream), czy Mauricio Soler (Barloworld). W klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany i nadal na prowadzeniu jest Danilo Di Luca, który ma 5 sekund przewagi nad Thomasem Lovkvistem.

Foto: Fotoreporter Sirotti dla bikeWorld.pl
Mapka: RCS

Wyniki 6. etapu:
1 Michele Scarponi (ITA) Serramenti PVC Diquigiovanni-Androni Giocattoli 5.49.55 (42.524km/h)
2 Edvald Boasson Hagen (NOR) Team Columbia - Highroad 0.32
3 Allan Davis (AUS) Quick Step
4 Filippo Pozzato (ITA) Team Katusha
5 Matthew Goss (AUS) Team Saxo Bank
6 Philippe Gilbert (BEL) Silence-Lotto
7 Enrico Gasparotto (ITA) Lampre - N.G.C.
8 Michael Rogers (AUS) Team Columbia - Highroad 0.36
9 Danilo Di Luca (ITA) LPR Brakes - Farnese Vini
10 Tadej Valjavec (SLO) AG2R La Mondiale

108 Bartosz Huzarski (POL) ISD 2.55

110 Sylwester Szmyd (POL) Liquigas

Klasyfikacja generalna po 6. etapie:
1 Danilo Di Luca (ITA) LPR Brakes - Farnese Vini 22.11.15
2 Thomas Lövkvist (SWE) Team Columbia - Highroad 0.05
3 Michael Rogers (AUS) Team Columbia - Highroad 0.36
4 Levi Leipheimer (USA) Astana 0.43
5 Denis Menchov (RUS) Rabobank 0.50
6 Ivan Basso (ITA) Liquigas 1.06
7 Carlos Sastre (SPA) Cervelo Test Team 1.16
8 Christopher Horner (USA) Astana 1.17
9 Franco Pellizotti (ITA) Liquigas 1.27
10 David Arroyo (SPA) Caisse d'Epargne 1.41

52 Sylwester Szmyd (POL) Liquigas 12.11

97 Bartosz Huzarski (POL) ISD 28.48