Dyrektor Giro d’Italia, Angelo Zomegnan, zapowiedział politykę zera tolerancji dla dopingu. Włoch poinformował, że w trakcie włoskiego wyścigu testy na obecność CERA będą powszechnie stosowane.
Jeszcze przed oficjalną prezentacją wyścigu wszyscy startujący kolarze, a jest ich 198, zostali poddani rutynowym kontrolom antydopingowym przeprowadzonym przez kontrolerów UCI. Dodatkowo, w trakcie wyścigu, zaplanowano prawie 500 kontroli, plus te niezapowiedziane.
Wszystko to ma na celu wyłapanie nieuczciwych kolarzy, którzy stosowaliby niedozwolone środki. Zomegnan w szczególności uczulony jest na CERA, które było tak „popularne” w trakcie Tour de France i które doprowadziło do znacznego pogorszenia sytuacji w kolarskim peletonie.
„Nasze testy będą absolutną nowością” – powiedział Zomegnan, odnosząc się do testów antydopingowych, opracowywanych przy współpracy z UCI oraz WADA (Światowa Agencja Antydopingowa). Próbki pobrane od kolarzy niezależnie badać będą trzy laboratoria – w Rzymie, Lozannie i Kolonii, wszystkie akredytowane przez WADA.
Przy całym poparciu dla walki z dopingiem podczas tegorocznego Giro, Zomegnan zanegował potrzebę ponownego przebadania próbek z ubiegłego roku – „wiem, że niektórzy się tego domagają, ale to nie należy do naszych obowiązków, jako organizatora wyścigu” – stwierdził Włoch.
Zomegnan nie będzie tolerował dopingu
Testy na CERA powszechne na Giro
Dyrektor Giro dItalia, Angelo Zomegnan, zapowiedział politykę zera tolerancji dla dopingu. Włoch poinformował, że w trakcie włoskiego wyścigu testy na obecność CERA będą powszechnie stosowane.