Lance Armstrong poinformował przed chwilą na swoim blogu, że Francuska Agencja Antydopingowa zamknęła postępowanie w sprawie rzekomego naruszenia przepisów antydopingowych przez Amerykanina.
Cała afera wybuchła ponad dwa tygodnie temu, kiedy to AFLD powiadomiła, że Lance Armstrong (podczas kontroli przeprowadzonej 17 marca w jego domu niedaleko Nicei) nie zastosował się do przepisów antydopingowych.
Zarówno Armstrong, jak i jego dyrektor sportowy, Johan Bruyneel, zaprzeczali, jakoby Armstrong świadomie złamał przepisy. Tłumaczyli też, że kolarz Astany otrzymał pozwolenie od kontrolera, aby wziąć prysznic (co było głównym przedmiotem sporu, gdyż przepisy mówią o konieczności pozostawania pod bezpośrednią i stałą kontrolą przeprowadzającego testy).
W miarę narastania wrzawy wokół raportu z kontroli, przesłanego przez AFLD do UCI i WADA, 7- krotny zwycięzca Tour de France wyraził w końcu zaniepokojenie, czy zostanie dopuszczony do Wielkiej Pętli w tym roku.
Początkowo mówiło się, że AFLD decyzję w sprawie Bossa wyda na początku maja. Jednak już dziś, na jego szczęście, Agencja przekazała mu wiadomość, że kończy postępowanie w tej sprawie. „Właśnie dostałem wiadomość od AFLD w sprawie showergate [tak Armstrong nazwał całe zamieszanie]. Sprawa zamknięta, kary nie będzie, wszystkie próbki były czyste. Jedziemy dalej” – taki wpis o 18 umieścił na swojej stronie Armstrong.
Oznacza to, że Amerykanin bez przeszkód będzie mógł wystartować w Tour de France, co jak zapowiedział, będzie jego najważniejszym celem w Tour de France.
AFLD zamyka sprawę Armstronga
Amerykanin może startować we Francji
Lance Armstrong poinformował przed chwilą na swoim blogu, że Francuska Agencja Antydopingowa zamknęła postępowanie w sprawie rzekomego naruszenia przepisów antydopingowych przez Amerykanina.