Hiszpański sędzią prowadzący sprawę Operacion Puerto odmówił przesłania hiszpańskim władzom kolarskim dokumentów w prowadzonej przez siebie sprawie.
Hiszpański Królewski Związek Kolarski (RFEC) od ponad dwóch lat bezskutecznie próbuje porozumieć się z wymiarem sprawiedliwości w celu przekazania władzom związku dokumentów w sprawie siatki dopingowej Fuentesa. Dokumenty te z pewnością pomogłyby skazać kolarzy zamieszanych w aferę.
Powodem, dla którego sąd nie chce przesłać do RFEC żądanych dokumentów jest hiszpańskie prawo, które w momencie wybuchu afery, nie przewidywało karania dopingowiczów jak za przestępstwo. Tymczasem w 2007 roku w życie weszły nowe przepisy, traktujące doping jako przestępstwo.
Sąd apelacyjny orzekł też pod koniec ubiegłego roku, że możliwe jest ukaranie podejrzanych w sprawie, biorąc pod uwagę fakt, że doszło do zagrożenia zdrowie publicznego.
Antonio Serrano, który prowadzi śledztwo, orzekł jednak, że nie może przekazać dokumentów do RFEC, gdyż teoretycznie postępowanie nadal się toczy (prokurator generalny wniósł apelację od październikowej decyzji sądu, zamykającej sprawę).
Oznacza to, że w dalszym ciągu żaden z kolarzy podejrzanych o kontakty z doktorem Eufemiano Fuentesem nie może być zawieszony.
Decyzja sądu spotkała się z ostrą reakcją RFEC, który zarzucił wymiarowi sprawiedliwości absolutny brak współpracy i chęci w ukaraniu podejrzanych.
Zastój w sprawie Operacion Puerto
RFEC nie może się dogadać z sądem
Hiszpański sędzią prowadzący sprawę Operacion Puerto odmówił przesłania hiszpańskim władzom kolarskim dokumentów w prowadzonej przez siebie sprawie.