Po wczorajszym upadku i kontuzji Lance’a Armstronga, wiele osób ma nadzieję, że Amerykanin jak najszybciej wróci do peletonu. Pytaniem numer jeden jest to, czy Boss wystartuje w majowym Giro d’Italia.
Armstrong, którego najpewniej czeka operacja pękniętego obojczyka, w pierwszych wypowiedziach po opuszczeniu szpitala był wyraźnie zdołowany. Jest to najcięższa kontuzja w karierze 7-krotnego zwycięzcy TdF, który do tej pory miał spore szczęście, unikając groźniejszych wypadków.
Lekarze przewidują, że kolarz Astany będzie w stanie za trzy tygodnie znów trenować.
„To wielka szkoda, że Lance jest kontuzjowany” – powiedział Alberto Contador, który z Armstrongiem rozpoczął Vuelta a Castilla a Leon, „to byłby dobry trening dla niego, a dla nas świetna okazja do współpracy”.
Także Johan Bruyneel, dyrektor Astany, jest nieco zmartwiony wypadkiem swojego kolarza, jednak nie traci optymizmu – „myślę, że to nie zakłóci naszych przygotowań do Tour de France” – powiedział Belg. Pytany o Giro, w którym Armstrong miał debiutować, powiedział – „Lance na pewno może stanąć na starcie, jednak problemem jest to, w jakiej będzie formie. Nie ma sensu jechać do Włoch bez formy, chociaż w takiej sytuacji, zwycięstwo będzie niesamowicie trudne” – stwierdził.
Kontuzja Armstronga jest także zmartwieniem Angelo Zomegnana, dyrektora włoskiego wyścigu. Mimo to wciąż ma nadzieje, że pojawi się on na starcie w Wenecji, 9 maja. „Armstrogn przyzwyczaił nas do rzeczy niezwykłych, więc może teraz też mu się uda” – stwierdził.
Wszyscy liczą na szybki powrót Armstronga
Czy kolarz Astany wystartuje w Giro?
Po wczorajszym upadku i kontuzji Lancea Armstronga, wiele osób ma nadzieję, że Amerykanin jak najszybciej wróci do peletonu. Pytaniem numer jeden jest to, czy Boss wystartuje w majowym Giro dItalia.