Lance Armstrong specjalnie nie liczy na wygraną w Milan – Sanremo, jednak dla kolarza Astany, La Primavera, będzie dobrym wyznacznikiem formy po trzech latach absencji w peletonie.
Mimo braku wielkich nadziei na miejsce na podium, Armstrong przyznaje, że zamierza pokazać się z jak najlepszej strony i przyznaje, że podczas wyścigu będzie bardzo aktywny – „jeśli znajdę się w pierwszej grupce 30 – 40 kolarzy, którzy dojadą w czołówce do mety, to będzie bardzo dobry wynik. To będzie znak, że moja forma ciągle idzie w górę”- powiedział Amerykanin na konferencji prasowej przed jutrzejszym wyścigiem.
Jak za dawnych czasów, kiedy wygrywał Tour de France, Armstrong także i teraz udał się na inspekcję trasy, która według niego jest bardzo trudna, miejscami także pod względem technicznym. „Zjazd z La Maine jest naprawdę niebezpieczny. 200 kolesi chce się zmieścić na drodze, gdzie zmieści się ledwie czterech” – ostrzega lider Astany.
Wracając do swojej dyspozycji, Armstrong ma nadzieję, że występ w La Primavera dodatkowo wpłynie na jego formę. „Chciałem w tym roku wystartować w klasykach. Nie mogłem we Flandrii, więc wybrałem M-Sr. To bardzo ciężki wyścig i dobry z punktu widzenia treningu. Można wsiąść na rower i zrobić 300km treningu, jednak nic nie zastąpi prawdziwego ścigania” – twierdzi Boss.
W Milan – Sanremo Armstrong startował już siedmiokrotnie, ostatni raz w 2002 roku. Jego najlepsze miejsce to 11., w 1996 roku.
Dwa dni po Milan – Sanremo, Armstrong weźmie udział w Vuelta a Castilla y Leon, gdzie po raz pierwszy ścigać się będzie razem z Alberto Contadorem.
Skład Astany na Milan – Sanremo:
Lance Armstrong, Assan Bazayev, Maxim Iglinskiy, Dmitriy Muravyev, Yaroslav Popovych, Gregory Rast, Michael Schar, Tomas Vaitkus
Armstrong chce się sprawdzić
Milan - Sanremo sprawdzianem formy Amerykanina
Lance Armstrong specjalnie nie liczy na wygraną w Milan Sanremo, jednak dla kolarza Astany, La Primavera, będzie dobrym wyznacznikiem formy po trzech latach absencji w peletonie.