Cavendish o błysk szprychy

4. Tour of California (14-22.02.2009, 2.HC, USA) Etap 4.

Drukuj

Mark Cavendish po bardzo zaciętym finiszu został zwycięzcą czwartego etapu ToC. Na mecie w Clovis kolarz Columbia-Highroad minimalnie wyprzedził Toma Boonena z Quick Step. Lider wyścigu, Levi Leipheimer zachował prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Mark Cavendish po bardzo zaciętym finiszu został zwycięzcą czwartego etapu ToC. Na mecie w Clovis kolarz Columbia-Highroad minimalnie wyprzedził Toma Boonena z Quick Step. Lider wyścigu, Levi Leipheimer zachował prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Dzisiejszy etap najeżony był podjazdami, jednak wszystkie z nich kolarze pokonywali w pierwszej części wyścigu, była więc duża szansa, że ewentualna ucieczka zostanie doścignięta na ostatnich kilometrach. Po raz pierwszy też kolarzom na trasie towarzyszyło słońce.

Pierwsza godzina ścigania obfitowała w liczne ataki z peletonu. Już od samego startu swojej szansy szukali m.in. Dominique Rollin (Cervelo TestTeam), Stuart O'Grady (Saxo Bank), Carlos Barredo (Quick Step), czy Floyd Landis (OUCH), lecz peleton skutecznie likwidował wszystkie próby ucieczek. U podnóża pierwszego podjazdu zaatakował George Hincapie (Columbia-Highroad), który pociągnął za sobą kilku kolarzy. Grupka ta zdołała wypracować kilkunastosekundową przewagę, jednak za sprawą kolarz Astany, a w szczególności Chechu Rubiery, ucieczka została doścignięta na 5 km do szczytu.

Wtedy też zaatakował Jason Mc Cartney (Saxo Bank), a za nim ruszyło kilku kolarzy - Pauwels (Cervelo TestTeam), Landis, Nocentini (AG2R La Mondiale)Hamilton i Mancebo (Rock Racing). Za nimi utworzyła się mała grupka pościgowa (Barredo, Horner, Danielson i Lovkvist), która jednak wkrótce została wchłonięta. Na szczycie peleton tracił do prowadzących około 10 sekund (premię górską wygrał Mancebo).

Pokonując kolejne kilometry przewaga ucieczki rosła i wynosiła nieco ponad 2 minuty na kolejnej górskiej premii, usytuowanej na 65km. Na czele zostali już tylko Pauwels, Hamilton , Mancebo i McCartney. Chwilę po przejechaniu szczytu Francisco Mancebo, najwyżej sklasyfikowany kolarz w ucieczce, został z tyłu, pozwalając pozostałej trójce na dalszą jazdę, bez pościgu Astany. 10 km później Hiszpan został doścignięty i wtedy peleton zwolnił.

Wykorzystali to uciekinierzy, którzy powiększali swoją przewagę. Zgodnie współpracując pokonywali kolejne kilometry, co zaowocowało kolejnymi zyskanymi minutami. Na ok. 92 km w peletonie miała miejsce niegroźnie wyglądająca kraksa, która okazała się jednak fatalna w skutkach. Wśród poszkodowanych kolarzy byli m.in. Floyd Landis, a także Oscar Freire (Rabobank) oraz Kim Kirchen (Columbia-Highroad) i to właśnie ci dwaj kolarze najbardziej ucierpieli i z podejrzeniami złamań ręki zostali przewiezieni do szpitala. To spowolniło nieco peleton, na którego czele znajdowali się teraz kolarze Rabobank.

Chwilę później do mediów dostała się informacja o znalezieniu skradzionego roweru czasowego Lance’a Armstrona.

Przewaga ucieczki utrzymywała się na podobnym poziomie. Linię ostatnią premię górskiej, 110 km minęli z przewagą ponad pięciu minut nad peletonem, jednak w grupie zasadniczej tempo zaczynało wzrastać, głównie za sprawą ekip Rabobank, Quick Step, Astana i Columbia-Highroad.

Mimo szaleńczego pościgu peleton nie mógł zlikwidować ucieczki. Długi czas kolarze jechali z przewagą oscylującą wokół 3:50. Ekipy sprinterów nie zamierzały rezygnować z szansy dla swoich liderów i jeszcze bardziej podkręcali tempo , jednak uciekinierzy zaciekle się bronili. Dopiero na 4 km do mety, po fantastycznej walce o każdą sekundę, śmiałkowie zostali doścignięci.

Na czele znów bardzo aktywna była ekipa Cervelo, której sprinter, Thor Hushovd wygrał wczorajszy etap. Także ekipa Quick Step przesunęła się do przodu, walcząc o dobrą pozycję dla Toma Boonena. Na kilometr do mety do przodu ruszył kolarz Rabobabnku, Pedro Horrillo, jednak jego akcja została szybko skasowana. Na końcowych metrach na czoło wyszli kolarze Columbia-Highroad, mający za zadanie rozprowadzać Marka Cavendisha. Dzięki pracy kolegów Brytyjczyk rozpoczął finisz z bardzo dobrej pozycji, natomiast za jego plecami ustawił się Tom Boonen, który w ostatniej chwili wyskoczył z koła Cavendisha. Mimo to Mistrz Świata z 2005 roku nie dał rady wyprzedzić swojego rywala, przegrywając dosłownie o grubość opony. Trzecie miejsce zajął JJ Haedo z Saxo Bank.

W czołówce klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany. Prowadzenie w wyścigu zachował Levi Leipheimer, który o 24 sekundy wyprzedza Michaela Rogersa z Columbia-Highroad.

Wyniki 4. etapu:
1 Mark Cavendish (GBr) Team Columbia - Highroad 4.42.38 (39.289 km/h)
2 Tom Boonen (Bel) Quick Step
3 Juan José Haedo (Arg) Team Saxo Bank
4 Thor Hushovd (Nor) Cervélo TestTeam
5 Tyler Farrar (USA) Garmin - Slipstream
6 Markus Zberg (Swi) BMC Racing Team
7 Freddy Rodriguez (USA) Rock Racing
8 Lucas Sebastian Haedo (Arg) Colavita / Sutter Home p/b Cooking Light
9 Bernard Sulzberger (Aus) Fly V Australia
10 Martin Elmiger (Swi) AG2R La Mondiale

Klasyfikacja generalna po 4. etapie:
1 Levi Leipheimer (USA) Astana 18.33.52
2 Michael Rogers (Aus) Team Columbia - Highroad 0.24
3 David Zabriskie (USA) Garmin - Slipstream 0.28
4 Lance Armstrong (USA) Astana 0.30
5 Christopher Horner (USA) Astana 0.34
6 Janez Brajkovic (Slo) Astana 0.38
7 Thomas Lövkvist (Swe) Team Columbia - Highroad
8 José Luis Rubiera (Spa) Astana
9 Vincenzo Nibali (Ita) Liquigas
10 Robert Gesink (Ned) Rabobank 0.39

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj