Kłopoty zdrowotne Hoya

Brytyjczyk mocno poobijany po wczorajszym upadku

Drukuj

Na pewno nie tak wyobrażał sobie ostatnie przygotowania do MŚ w Pruszkowie Brytyjczyk Chris Hoy. Trzykrotny Mistrz Olimpijski z Pekinu jest mocno poobijany po wczorajszym upadku i czeka go kilkanaście dni przerwy w treningach.

Na pewno nie tak wyobrażał sobie ostatnie przygotowania do MŚ w Pruszkowie Brytyjczyk Chris Hoy. Trzykrotny Mistrz Olimpijski z Pekinu jest mocno poobijany po wczorajszym upadku i czeka go kilkanaście dni przerwy w treningach.
Hoy brał udział w kraksie, która miała miejsce w trakcie rozgrywania finału keirinu. Brytyjczykowi drogę zajechał Francuz Bauge, co skutkowało upadkiem Hoya. Kolarz przez jakiś czas leżał na torze, po czym został odwieziony do szpitala, gdzie przeprowadzono wszelkie niezbędne badania.

Na szczęście najlepszy obecnie brytyjski torowiec nie doznał poważniejszych obrażeń, jednak jest mocno poobijany, co z pewnością uniemożliwi mu treningi przez najbliższe dni. Dziś rano Hoy wrócił z Kopenhagi do Manchesteru, gdzie zaopiekowali się nim lekarze kadry torowej Brytyjczyków. „Największym problemem jest udo i kolano. Moja prawa noga nie wypięła się z pedałów podczas upadku i to spowodowało uraz kolana” – relacjonuje Hoy, dodając, że jego cały prawy bok jest mocno poobijany. „I tak miałem sporo szczęścia, gdyż zazwyczaj po takim upadku w ciało wbija się mnóstwo drzazg” – dodał.

Nie wiadomo dokładnie jak długo będzie trwała przerwa w treningach, jednak na pewno nie wystartuje on następny weekend w zawodach w Manchesterze. „Muszę się trochę ruszać, jednak sprawia mi to ogromny ból” – powiedział Hoy, który na razie musi chodzić o kulach.

Mam nadzieję, że wrócę na rower szybciej, niż mówią lekarze, jednak nieco obawiam się o moją formę na MŚ” – niepokoił się Brytyjczyk. Upadek stawia pod znakiem zapytania jego przygotowania do marcowych MŚ w Pruszkowie, gdzie będzie bronił trzech tytułów mistrzowskich. Przypomnijmy, że start w Kopenhadze był jego pierwszym występem w tym sezonie.