Latający Holender Eising

MŚ w przełajach: wyścig juniorów

Drukuj

Holender Tijmen Eising w znakomitym stylu wygrał wyścigu juniorów rozgrywany podczas MŚ w przełajach. Faworyt gospodarzy nie dał najmniejszych szans swoim rywalom, mijając linię mety z prawie półminutową przewagą.

Holender Tijmen Eising w znakomitym stylu wygrał wyścigu juniorów rozgrywany podczas MŚ w przełajach. Faworyt gospodarzy nie dał najmniejszych szans swoim rywalom, mijając linię mety z prawie półminutową przewagą.
Młodzi kolarze do pokonania mieli 6 okrążeń, każde z nich o długości 3,4km. Holender już po starcie zajął najlepszą pozycję. Zaraz za nim znaleźli się Włosi, Belgowie oraz Francuzi, którzy prowadzili mocno rozciągnięty peleton, w którym z początku znajdowali się dwaj nasi reprezentanci, Andrzej Bartkiewicz i Bartosz Pilis.

Już w połowie pierwszego okrążenia Eising zaczął zyskiwać przewagę. Peleton,a raczej grupka 20 kolarzy, traciła do niego 5 sekund, a Holender wydawał się nie zwalniać. Kolejne zakręty i przeszkody pokonywał bardzo dobrze technicznie, co pozwoliło mu na powiększenie przewagi. Kończąc pierwsze okrążenie zyskiwał nad goniącą go grupą 12 sekund.

Na drugim okrążeniu przebieg rywalizacji był podobny. Samotnie jadący Eising kontrolował przebieg wyścigu. Za nim tempo w grupie pościgowej nadawali Belgowie i Włosi, jednak ich strata nie tylko nie malała, lecz jeszcze zwiększała się. Na drugim okrążeniu Eising nieco przyspieszył, pokonując je w 6:31 i „dorzucając” rywalom kolejne 6 sekund.

Eising rzadko oglądał się za siebie. Rzadko miał też okazję, żeby dostrzec za sobą rywali. Trzecie i czwarte okrążenie przejechał bardzo równym tempem (oba z czasem 6:35) za każdym razem zyskując kilka cennych sekund. Mimo usilnych starań Belgów (m.in. Braeta i Vermeerscha i Bosmansa) grupa pościgowa nie zmniejszała straty do lidera.

Ostatnie, szóste okrążenie zaczynała ze stratą już 26 sekund i przy dzisiejszej dyspozycji Holendra nie było szans na dogonienie go. Eising pewien zwycięstwa nieco się rozluźnił, co skutkowało małymi problemami na jednym z zakrętów, jednakże w żaden sposób nie zagroziło to jego przewadze. Już w połowie ostatniego okrążenia Eising zaczął się cieszyć ze zwycięstwa, a linię mety przekroczył unosząc rower nad głowę w geście zwycięstwa. W tym czasie za jego plecami kolarze rozpoczynali walkę o pozostałe miejsca na podium. Przed ostatnim zakrętem na dobrej pozycji byli Włosi, jednak to ostatecznie Holender Corne Van Kesseln oraz Francuz Alexandre Billon okazali się najszybsi z grupy.

Naszym reprezentantom niestety nie udało się zając dobrych miejsc. Przyjechali oni daleko za zwycięzcą.

Po wyścigu Eising przyznał, że mimo roli faworyta, nie odczuwał dużej presji. Stwierdził, że zwycięstwo zawdzięcza bardzo dobremu startowi i równej jeździe przez cały wyścig. Pytany o zwycięzcę wyścigu elity mężczyzn wskazał swojego rodaka, Larsa Booma.

Wyniki:
1. Tijmen Eising (NED) 0:40:06
2. Corne Van Kessel (NED) 0:25
3. Alexandre Billon (FRA)
4. Wiete Bosmans (BEL)
5. Lars Van der Haar (NED)
6. Luca Braidot (ITA)
7. Jan Nesvadba (CZE) 0:26
8. Daniele Braidot (ITA)
9. Sean de Bie (BEL)
10. Michel Van der Heiden (NED)
...
34. Andrzej Bartkiewicz (POL) 02:16
...
48. Bartosz Pilis (POL) 03:51