Ivan Basso zajął piąte miejsce w zakończonym wczoraj Tour de San Luis w Argentynie. Włoch z ekipy Liquigas uważa, że jego forma jest coraz lepsza, a on sam jest na dobrej drodze, żeby powrócić na szczyt, z którego kiedyś spadł.Włoch, dla którego był to drugi wyścig po dyskwalifikacji, a pierwszy w tym sezonie, na Tour de San Luis pokazał się z dobrej strony. Podczas jazdy indywidualnej na czas zajął 9. miejsce, natomiast na jednym z górskich etapów był 6., co łącznie dało mu piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
„Moja forma jest coraz wyższa” – powiedział portalowi cyclingnews Basso, „jestem już nieco spokojniejszy o swoją przyszłość w peletonie. Ten wyścig był mi potrzebny, żeby znów poczuć prawdziwe ściganie” – stwierdził, dodając jednak, że czeka go jeszcze dużo pracy.
Przed wyścigiem Basso obawiał się, czy poradzi sobie z wymagającymi etapami. „Czasówkę pojechałem bardzo dobrze, jak na swoje obecne możliwości. W górach byłem w czołówce, także mogę być zadowolony. Wiem, że to na pewno zaprocentuje i na Tour of California będę w jeszcze lepszej dyspozycji” – stwierdził kolarz Liquigas, którego następnym wyścigiem będzie właśnie ToC, rozpoczynające się 18 lutego.
Basso nie ukrywa, że jego głównym celem na ten sezon jest Giro d’Italia. Wielu uważa, że Włoch będzie należeć do faworytów wyścigu, a o zwycięstwo przyjdzie mu walczyć z Lancem Armstrongiem z Astany.
Zadowolony Basso
Włoch o swoim pierwszym wyścigu w sezonie i zwyżkującej formie
Ivan Basso zajął piąte miejsce w zakończonym wczoraj Tour de San Luis w Argentynie. Włoch z ekipy Liquigas uważa, że jego forma jest coraz lepsza, a on sam jest na dobrej drodze, żeby powrócić na szczyt, z którego kiedyś spadł.