Ból głowy Lefevere´a

Menedżer Quick Step nie chce Schumachera

Drukuj

Patrick Lefevere, menedżer Quick Step przyznaje, że sytuacja ze Stefanem Schumacherem jest dla niego niezbyt przyjemna i zarazem kłopotliwa.

Patrick Lefevere, menedżer Quick Step przyznaje, że sytuacja ze Stefanem Schumacherem jest dla niego niezbyt przyjemna i zarazem kłopotliwa.Niemiec, którego próbka pobrana podczas Tour de France wykazała obecność CERA w organizmie utrzymuje, że jest niewinny i jego kontrakt z Quick Step jest ważny, mimo wcześniejszych zapowiedzi Lefevere’a o jego zerwaniu.

„W tej sytuacji nie mogę nic zrobić, jestem bezradny” – przyznaje na łamach Gazet van Antwerpen Lefevere. Zaraz po ogłoszeniu pozytywnego wyniku Schumachera Menedżer Quick Step zerwał kontrakt z zawodnikiem. Adwokat kolarza twierdzi jednak, że dopóki ten nie zostanie oficjalnie zawieszony, nie ma ku temu podstaw. „Kontrakt Schumachera obowiązywać będzie od 1 stycznia” – tłumaczy Lefevere, „jeśli do tej pory nic się nie zmieni, nie wyjdą na jaw nowe fakty, będziemy zmuszeni go zatrudnić”.

Belg nie ukrywa też, że dziwi go trochę postawa UCI, które nie robi nic, by ukarać Schumachera, nawet jeśli to AFLD była odpowiedzialna za testy na TdF. „Testy podczas Wielkiej Pętli przeprowadzała Francuska Agencja Antydopingowa [AFLD], jednak ani ona, ani UCI nie robą nic w sprawie Schumachera” – żali się Lefevere.

Schumacher nie został jeszcze oficjalnie zawieszony przez AFLD, co jego zdaniem umożliwia mu ubieganie się o licencję Niemieckiego Związku Kolarskiego, co też w ubiegłym tygodniu uczynił. „Jeśli BDR wyda Schumacherowi licencję, będę miał spory problem” – zakończył Lefevere.