BDR chce walczyć z dopingiem

Niemiecki Związek sięga do portfeli kolarzy

Drukuj

W przyszłym sezonie kolarze ścigający się z licencją wydaną przez Niemiecki Związek Kolarski (BDR), będą musieli pokryć część kosztów związanych z przeprowadzeniem badań antydopingowych.

W przyszłym sezonie kolarze ścigający się z licencją wydaną przez Niemiecki Związek Kolarski (BDR), będą musieli pokryć część kosztów związanych z przeprowadzeniem badań antydopingowych.Jest to jeden z elementów walki z dopingiem, jaką zamierza podjąć BDR.

Jeszcze kilka dni temu mówiło się o kłopotach Związku, któremu mogły zostać ograniczone fundusze, jako że niemiecki parlament, Bundestag, poważnie zastanawiał się nad zaprzestaniem finansowania kolarstwa. Miało to związek z licznymi skandalami dopingowymi jaki ostatnio dotknęły cały sport, w tym i Niemcy.

Informacje te na szczęście się nie potwierdziły (większość parlamentarzystów opowiedziała się za dalszym finansowaniem Związku) i w przyszłym roku BDR otrzyma od niemieckiego rządu 2.6 miliona Euro. Oznacza to, że Związek będzie mógł bez obaw o brak funduszy skupić się na walce z dopingiem.

Jednak już wcześniej, bo w kwietniu tego roku BDR podjął decyzję, że w przyszłym sezonie kolarze ( z licencją niemiecką) ścigający się w ekipach Pro Tour oraz Pro Continental, będą musieli pokryć część kosztów, związanych z przeprowadzeniem badań antydopingowych. Oprócz obowiązujących już opłat związanych z wydaniem licencji i ubezpieczeniem (794.81 Euro) będą musieli zapłacić także 535 Euro na pokrycie kosztów badań antydopingowych przeprowadzanych przez NADA – Niemiecką Agencję Antydopingową. W przypadku odmowy zapłaty, kolarzom nie zostanie wydana licencja.