Zaledwie kilka godzin po wczorajszej prezentacji Tour de France, pojawiły się pytania o to, kto będzie przeprowadzał kontrole antydopingowe podczas przyszłorocznego wyścigu.Czyżbyśmy mieli do czynienia z kolejnym konfliktem, tym razem między UCI, a AFLD?
Do 2007 roku wszelkie kontrole były przeprowadzane przez Międzynarodową Unię Kolarską, która była odpowiedzialna za współorganizację wyścigu. Jednak w obliczu tegorocznego konfliktu pomiędzy UCI i ASO, organizatorzy Wielkiej Pętli postanowili zorganizować wyścig pod auspicjami Francuskiego Związku Kolarskiego (FFC), badania antydopingowe przeprowadzała francuska Agencja Antydopingowa (AFLD).
Teraz, kiedy pomiędzy UCI i ASO nastał „rozejm”, rodzi się pytanie, kto ma być odpowiedzialny za przeprowadzanie kontroli w trakcie przyszłorocznego wyścigu.
Pierre Bordry, przewodniczący AFLD uważa, że niedopuszczalne jest, by UCI, podobnie jak przed 2008 rokiem, badało kolarzy podczas Touru – „dziwi mnie i chciałbym się dowiedzieć, jakim cudem próbki, które były przez nas badane i dały pozytywne wyniki na obecność CERA, nie dały takich samych wyników, gdy badało je UCI. A przecież twierdzą, że ich paszporty biologiczne wykryją każdą anomalię” – mówił dziennikowi L’Equipe poirytowany Bordry.
„Możemy zgodzić się na współpracę, ale tylko pod warunkiem pełnego podporządkowania się przez UCI naszym regułom” – stwierdził, „a oni [UCI] nawet nie zgodzili się na udostępnienie informacji o paszportach biologicznych kolarzy” – zakończył Bordry, który uważa, że to właśnie AFLD powinno zając się badaniem próbek z TdF.
Spór UCI - AFLD
Kto będzie testował w trakcie Touru?
Zaledwie kilka godzin po wczorajszej prezentacji Tour de France, pojawiły się pytania o to, kto będzie przeprowadzał kontrole antydopingowe podczas przyszłorocznego wyścigu.