Międzynarodowa Unia Kolarska zamierza od przyszłego sezonu wprowadzić czteroletni okres zawieszenia za doping.Do tej pory maksymalna kara przewidziana w przepisach antydopingowych UCI wynosiła 2 lata.
Przewodniczący UCI, Pat McQuaid, ma nadzieję, że nowy pomysł - 4 lata dyskwalifikacji za pierwszą wpadkę dopingową – skutecznie odstraszy potencjalnych dopingowiczów, a tym, którzy zostaną ukarani uniemożliwi powrót do peletonu.
„Od przyszłego sezonu UCI przewiduje maksymalną karę 4 lat zawieszenia za doping” – powiedział McQuaid. „Oczywiście musimy przestrzegać przepisów antydopingowych WADA, jednak te w przyszłym roku będą bardziej elastyczne w tym względzie” - dodał.
Irlandczyk wyrażając swoją osobistą opinię stwierdził, że najlepszym sposobem byłaby od razu dożywotnia dyskwalifikacja, jednak tego zabraniają przepisy WADA. „Myślę, że w przypadku świadomego przyjmowania dopingu [wskazał na przypadki Kohla i Schumachera] 4 lata dyskwalifikacji to dobra kara”.
Odnośnie samych kolarzy Gerolsteiner McQuaid przyznał, że od momentu ogłoszenia wyników do dyskwalifikacji jeszcze długa droga, jednak on, jak i wiele innych osób, nie chciałby tych kolarzy z powrotem w peletonie, gdyż swoim postępowaniem poważnie szkodzą kolarstwu.
UCI chce czteroletnich dyskwalifikacji
Surowsze kary dla dopingowiczów
Międzynarodowa Unia Kolarska zamierza od przyszłego sezonu wprowadzić czteroletni okres zawieszenia za doping.