Koniec Operacion Puerto?

Hiszpański sąd umorzył sprawę

Drukuj

Hiszpański wymiar sprawiedliwości oficjalnie zakończył dziś śledztwo w tzw. Aferze Puerto. Sędzia prowadzący sprawę ogłosił, że żadne kary nie mogą być orzeczone w stosunku do osób podejrzanych w śledztwie.

Hiszpański wymiar sprawiedliwości oficjalnie zakończył dziś śledztwo w tzw. Aferze Puerto. Sędzia prowadzący sprawę ogłosił, że żadne kary nie mogą być orzeczone w stosunku do osób podejrzanych w śledztwie.Jego decyzja oznacza jednak, że kolarze, którzy byli podejrzani o udział w aferze, a do tej pory uniknęli kar, mogą ponownie stanąć przed groźbą dyskwalifikacji.

Antonio Serrano, główny sędzia w procesie, orzekł, że w świetle obowiązującego w Hiszpanii prawa (w czasie rozpoczęcia śledztwa), nie zostały popełnione żadne przestępstwa i w związku z tym, nie można przedstawić nikomu zarzutów.

Zaraz po wybuchu afery pięć osób zostało aresztowanych, jednak tylko Eufemiano Fuentes (główny podejrzany) oraz hematolog Jose Luis Merino zostali oskarżeni o narażenie sportowców na utratę zdrowia. Ostatecznie jedyne zarzuty, jakie obaj usłyszeli, to nieprawidłowe przechowywanie i oznaczanie torebek z krwią.

Sprawa ta ciągnęła się dość długo, biorąc pod uwagę liczne odwołania od wcześniejszych wyroków, a także wprowadzenie nowego (zaostrzonego) prawa, które zakładało kary więzienia za rozpowszechnianie dopingu.

Przez cały czas trwania śledztwa, w związku z brakiem zarzutów Hiszpański Królewski Związek Kolarski (RFEC), pomimo nacisków ze strony UCI, konsekwentnie odmawiał zdyskwalifikowania hiszpańskich kolarzy zamieszanych w aferę. Spośród prawie 200 sportowców, w tym około 50 kolarzy, zaledwie trzech kolarzy (nie było wśród nich Hiszpanów) zostało zawieszonych przez UCI. RFEC zapowiedział, że dopóki śledztwo jest w toku, nie będzie podejmował żadnych działań, mających na celu ukaranie podejrzanych kolarzy. Odmawiał także przekazania dokumentów dotyczących sprawy do UCI i pozostałych federacji krajowych, tłumacząc to dobrem śledztwa.

Decyzja sądu może oznaczać, ze RFEC „zajmie się” teraz całą sprawą i będzie karał dyskwalifikacją podejrzanych kolarzy. Wszystko może jednak się zacząć od nowa, gdyż Hiszpańskie prawo dopuszcza możliwość kolejnego odwołania od tej decyzji.

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj