Bettini: byłem wzruszony.

Drukuj

Paolo Bettini, ustępujący mistrz świata, który ogłosił, że po czempionacie w Varese kończy karierę, przyznał, że poza trzecim z rzędu zwycięstwem w MŚ, ciężko było mu wyobrazić sobie lepsze pożegnanie z peletonem

Paolo Bettini, ustępujący mistrz świata, który ogłosił, że po czempionacie w Varese kończy karierę, przyznał, że poza trzecim z rzędu zwycięstwem w MŚ, ciężko było mu wyobrazić sobie lepsze pożegnanie z peletonem.

„Bałem się, że moja decyzja o zakończeniu kariery podłamie nasz zespól. Tak się jednak nie stało, z czego się bardzo cieszę” – powiedział „Świerszcz” na konferencji prasowej po zakończeniu wyścigu. „Gdyby udało mi się wygrać, byłoby to naprawdę wspaniałe. Parę razy próbowałem uciekać, jednak byłem zbyt dobrze pilnowany” – opisywał Włoch i zaznaczył, że zwycięstwo Ballana to dla niego najlepsze, oprócz obrony tytułu, rozwiązanie z możliwych – „jestem spokojny. Oddaje koszulkę w dobre ręce” –dodał.

Bettini przyznał, że ostatnie kilometry wyścigu były dla niego bardzo emocjonalne. „Byłem naprawdę wzruszony postawą niektórych kolarzy i tym co mi mówili” – powiedział, wskazując w szczególności Alejandro Valverde. „Końcowe kilometry wyścigu sprawiły mi naprawdę wiele radości”.

Słów pochwały dla 34-letniego Włocha nie szczędzili także jego koledzy z reprezentacji. „Bettini był jednym z największych kolarzy ostatniej dekady. Nauczyłem się od niego bardzo dużo i mam dla niego ogromny szacunek” – chwalił go Damiano Cunego. Z kolei Alessandro Ballan stwierdził, ze będzie mu brakowało obecności „Świerszcza” w peletonie – „kiedy usłyszałem, że kończy karierę byłem w szoku. Dużo razem jeździliśmy, wiele razy pomagałem mu na trasie MŚ. Przez ten cały czas byliśmy przyjaciółmi, ale i rywalami”.