Ciężko było się spodziewać, aby etap ten (z Burgos do Suances o długości 186km), z 3 podjazdami, które kolarze pokonywali w środkowej części trasy, przyniósł zasadnicze zmiany w klasyfikacji generalnej. Tym bardziej, że faworyci woleli zachować siły na zbliżające się góry. Była to raczej okazja do ucieczki, lub, podobnie jak wczoraj, na finisz z peletonu. Mimo to spore straty na dzisiejszym etapie poniósł Alejandro Valverde.
;)
Kolarze wyruszyli z Burgos przy padającym deszczu, dość niskiej (ok. 16 st. C) temperaturze i silnym wietrze. Sygnał do ataków, zraz po starcie, dał Stephane Poulhies (Ag2R), jednak jego akcja szybko została skasowana przez kolarzy Euskaltel. Po Francuzie liczni kolarze próbowali odjechać, lecz bez skutku. Sztuka ta udała się trójce kolarzy, którzy zaatakowali 10 km po starcie. Sandy Casar (FDJ) Sebastien Hinault (Credit Agricole) Manuel Quinziato (Liquigas) zdołali wypracować na tyle dużą przewagę, że peleton odpuścił gonienie. 5 km dalej różnica między ucieczką a zasadniczą grupą wynosiła ok. 1.30. Pierwsze 40km etapu było stosunkowo płaskie i wtedy też uciekinierzy zdołali powiększyć swoją przewagę do ponad 4 minut, lecz gdy zbliżali się do pierwszego na trasie wzniesienia - Alto de Bocos (3. kat., dł. 2,8km, śr nachylenie 7,5%) peleton przyspieszył. Na szczycie przewaga prowadzących wynosiła 3.50. ;)
Na czele peletonu tempo nadawały drużyny Quick Step, Lampre i Caisse d’Epargne i dzięki ich pracy przewaga ucieczki zmalała. Zbliżając się do szczytu Portillo de Lunada (2. kat., dł. 8,3km, śr nachylenie 5,9%) na 106km było to już 2.50. Jednak na ostatnim podjeździe Alto del Caracol (2. kat., dł.5,1km, śr nachylenie 7,4%) peleton znów zaczął tracić dystans do prowadzącej trójki. ;)
Z powodu padającego deszczu kłopoty na zajeździe z Alto del Caracol miał Alejandro Valverde. Peleton podzielił się na dwie grupy, przy czym Hiszpan znalazł się w tej drugiej. Z przodu natomiast jechali kolarze Astany i Euskaltel, którzy widząc kłopotoy kolarza Caisse d’Epargne jeszcze bardziej podkręcali tempo. Razem z Valverde w drugiej grupie znaleźli się Gilbert (FDJ) i Chavanel (Cofidis). Mocne tempo narzucone w pierwszej grupie przez Astanę i Euskaltel sprawiło, że przewaga ucieczki momentalnie spadła. Na 23km do mety ucieczka została doścignięta, natomiast strata Valverde nadal rosła. W tym momencie było to już ponad 2 minuty i nie zapowiadało się, że Hiszpan zdoła odrobić stratę. ;)
Ostatnie kilometry to bardzo mocne tempo nadawane przez Euskaltel, Astanę i Quick Step. To dodatkowo pogorszyło sytuację Valverde. Na końcowych metrach, które wiodły nieco pod górę, kilku kolarzy próbowało atakować. Ruszył Contador, lecz został doścignięty, podobnie jak Cunego. Dopiero Paolo Bettini (Quick Step) zdołał odskoczyć reszcie stawki i zyskał dużą przewagę, której nie oddał aż do mety. Drugi na kresce był Davide Rebellin (Quick Step), a trzeci kolarz Lampre, Damiano Cunego. Alejandro Valverde na metę przyjechał ze stratą 3.23 do zwycięzcy i spadł na 11 pozycję w klasyfikacji generalnej. Contador natomiast na końcowych metrach zdołał nieco odskoczyć Martinezowi i zyskał 3 sekundy nad rywalem z Euskaltel. Wyniki 12. etapu:
1 Paolo Bettini (Quick Step) 4:42:44
2 Davide Rebellin (Gerolsteiner) 0.01
3 Damiano Cunego (Lampre)
4 Alessandro Ballan (Lampre)
5 Alberto Contador (Astana)
6 Egoi Martinez (Euskaltel – Euskadi) 0.04
7 Oliver Zaugg (Gerolsteiner)
8 Carlos Sastre (CSC – Saxo Bank)
9 Levi Leipheimer (Astana)
10 Igor Anton (Euskaltel – Euskadi)
Klasyfikacja generalna po 12. etapie:
1 Egoi Martinez (Euskaltel – Euskadi) 41:05:45
2 Levi Leipheimer (Astana) 0:11
3 Alberto Contador (Astana) 0:29
4 Carlos Sastre (CSC – Saxo Bank) 1:38
5 Ezequiel Mosquera (Xacobea-Galicia) 2:10
6 Igor Anton (Euskaltel – Euskadi) 2:23
7 Robert Gesink (Rabobank) 3:22
8 Davide Rebellin (Gerolsteiner)3:40
9 Marzio Bruseghin (Lampre) 4:09
10 Joaquin Rodriguez (Caisse d’Epargne) 4:10
FOTO: © UNIPUBLIC
