David Moncoutie to kolarz, który już nie raz pokazał się podczas kibicom kolarstwa uciekając przez większą część etapu by potem sięgnąć po etapowe zwycięstwo. Mający opinie jednego z „czystych” kolarzy w peletonie Francuz do swoich dwóch wygranych w TdF dziś może dopisać trzecie odniesione podczas Wielkich Tourów.
„Pomyślałem przed etapem, że najważniejsze to zabrać się w ucieczkę” – powiedział Moncoutie, dla którego było to pierwsze zwycięstwo od czasu wygranego etapu podczas TdF w 2005 roku. „Gdy rozpoczynałem podjazd pod Beret miałem wątpliwości, czy zdołam zachować moją przewagę. Dopiero na 2 km przed metą zdałem sobie sprawę, że jestem w stanie wygrać” – relacjonował przebieg wyścigu kolarz Cofidisu. „To dla mnie bardzo ważne zwycięstwo. Powrót do poziomu sprzed dwóch lat. Przez ostatnie dwa sezony nękały mnie kontuzję, lecz teraz czuję, że jestem w najwyższej formie” – cieszył się Francuz.
Za jego plecami trwała dziś walka o klasyfikację generalną. Zwycięsko z tej bitwy wyszła dziś Astana, która po tym etapie ma dwóch kolarzy na czele klasyfikacji. Leipheimer jest pierwszy, z 21 sekundami przewagi nad Contadorem. Jednak nie tylko różnice pomiędzy pierwszą dwójką są niewielkie. 8. w klasyfikacji, Jurgen Van Goolen (CSC – Saxo Bank) traci zaledwie 2:43 co, jak przekonaliśmy się na tegorocznej Wielkiej Pętli można zyskać lub stracić podczas jednego etapu, a nawet podjazdu.
Po raz kolejny pazur pokazał Alberto Contador. Po wczorajszym ataku na ostatnim kilometrze, dziś Hiszpan z Astany znów zaatakował, jednak podobnie jak wczoraj, zyskał tylko 5 sekund nad rywalami i to nie wszystkimi. Contador jednak jest zadowolony z takiego obrotu spraw – „zawsze dobrze jest zyskać nad rywalami. Co prawda przez ostatnie dwa dni podjazdy, które pokonywaliśmy nie były zbyt strome i nie dało się zbytnio odskoczyć, jednak cieszy mnie moja forma” – powiedział. „Szkoda, że Valverde nie chciał współpracować, wtedy moglibyśmy zyskać więcej nad Sastre, a może i dogonić Moncoutie” – zakończył.
Valverde jednak, jak sam przyznał, nie miał już sił, by wyjść na prowadzenie – „kiedy Contador zaatakował, nie mogłem zrobić nic innego, jak tylko siąść mu na kole. Na więcej nie miałem już sił” – powiedział kolarz Caisse d’Epargne.
Z kolei lider wyścigu, Levi Leipheimer po raz kolejny już musiał podkreślać, że liderem Astany nadal jest i będzie Contador. „To najlepszy góral na świecie. Jak on atakuje, tylko Valverde jest w stanie utrzymać jego tempo” – chwalił kolegę z drużyny Amerykanin. „Nasza sytuacja w tym momencie jest naprawdę bardzo dobra” – odniósł się do klasyfikacji generalnej, w której on i Contador zajmują czołowe lokaty.
Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 7. etapie:
Klasyfikacja generalna – Levi Leipheimer (Astana)
Klasyfikacja punktowa – Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne)
Klasyfikacja górska – Alessandro Ballan (Lampre)
Klasyfikacja najaktywniejszych – Alberto Contador (Astana)
Klasyfikacja drużynowa – Astana
Z wyścigu wycofał się: Jean-Marc Marino (Credit Agricole)
Vuelta po 8. etapie.
David Moncoutie to kolarz, który już nie raz pokazał się podczas kibicom kolarstwa uciekając przez większą część etapu by potem sięgnąć po etapowe zwycięstwo. Mający opinie jednego z czystych kolarzy w peletonie Francuz do swoich dwóch wygranych w TdF dziś może dopisać trzecie odniesione podczas Wielkich Tourów