Ricco się przyznał.

Drukuj

Riccardo Ricco, który został przyłapany na dopingu podczas tegorocznego Tour de France, przyznał się dziś, podczas przesłuchania kolarza przez Włoski Komitet Olimpijski (CONI), do stosowania niedozwolonych środków w okresie przygotowawczym do Wielkiej Pętli

Riccardo Ricco, który został przyłapany na dopingu podczas tegorocznego Tour de France, przyznał się dziś, podczas przesłuchania kolarza przez Włoski Komitet Olimpijski (CONI), do stosowania niedozwolonych środków w okresie przygotowawczym do Wielkiej Pętli.

Przed startem do 12. etapu TdF, kiedy to pojawiła się wiadomość o "nie-negatywnym" wyniku testu antydopingowego u Włocha, Ricco został odwieziony na komisariat policji, gdize został przesłuchany. Podczas przesłuchania Ricco zaprzeczał, jakoby stosował niedozwolone substancje i twierdził, że środki farmaceutyczne znalezione w jego pokoju nie należą do niego. Kolarz zapowiedział, że zażąda ponownego przebadania próbki oraz wynajmnie adwokata, który miałby dowieść jego niewinności.

Dziś jednak, podczas przesłuchania, Ricco przyznał się do stosowania dopingu, żeby, jak powiedział "zrzucić z siebie ogromny ciężar". "To była wyłącznie moja decyzja" - powiedział Ricco. "Przed Tourem zrobiłem ograomny błąd - wziąłem CERA, o którym wszyscy wtedy mówili. Całą odpowiedzialnośc za to zdarzenie biorę na siebie. NIkt z mojej drużyny [Saunier Duval-Scott] o niczym nie wiedział. Dlatego jest mi też bardzo przykro, bo przez moje zachowanie ucierpiał także zespół" - dodał Włoch.

Oprócz dwuletniej dyskwalifikacji, jaka teraz grozi Ricco, kolarz może usłyszeć także zarzuty dotyczące samego posiadania niedozwolonych środków, za co we Francji grozi kara więzienia.