Były kolarz Rabobank, Michael Rasmussen, zamierza odwołać sie od decyzji sądu w Utrecht, który orzekł, że jego była ekipa ma wypłacić mu 665 tysięcy Euro odszkodowania za, bezpodstawne jego zdaniem, zerwanie kontraktu. Duńczyk domagał się 5,5 miliona Euro.
Podczas ubiegłorocznego Tour de France Rasmussen, będąc liderem klasyfikacji generalnej, został zawieszony przez swoją ekipę, a także wycofany z wyścigu po tym, jak okazało się, że kolarz wielokrotnie okłamywał zarówno Rabobank, jak i UCI, podając nieprawdziwe miejsce pobytu. 1 lipca tego roku Federacja Kolarska Monako postanowiła zawiesić Rasmussena na dwa lata (począwszy od 27.072007 - daty wykluczenia Duńczyka z Touru).
Kolarz domagał się od Rabobanku odszkodowania za straty moralne, a także zaległego wynagrodzenia oraz równowartości nagród pieniężnych, które miałby otrzymać za wygranie Wielkiej Pętli. Sąd w Utrecht natomiast orzekł, że kolarzowi należy się jedynie 665 tysięcy Euro, na co składa się zaległe wynagrodzenie za dwa miesiące niewypełnionego kontraktu oraz 400 tysięcy Euro, które Duńczyk otrzymałby za wygranie Tour de France.
Adwokat kolarza zapowiedział odwołanie się od tej dycyzji, podkreślając, że sędziowie orzekający w tej sprawie nie wzięli pod uwagę wielu czynników przemawiających na korzyśc Rasmussena.
Rasmussen będzie się odwoływał.
Były kolarz Rabobank, Michael Rasmussen, zamierza odwołać sie od decyzji sądu w Utrecht, który orzekł, że jego była ekipa ma wypłacić mu 665 tysięcy Euro odszkodowania za, bezpodstawne jego zdaniem, zerwanie kontraktu. Duńczyk domagał się 5,5 miliona Euro