Tour po dniu 11.

Drukuj

<p>Za nami kolejny dzień Tour de France. Niestety zdominowany nie przez emocje sportowe, lecz kolejny przypadek dopingu u kolarza jadącego w peletonie Wielkiej Pętli. W południe podano do wiadomości, że kolarz Barloworld, Moises Duenas, został przyłapany na stosowaniu EPO. Kolarz został wykluczony z wyścigu, lecz to nie koniec pecha ekipy Barloworld

Za nami kolejny dzień Tour de France. Niestety zdominowany nie przez emocje sportowe, lecz kolejny przypadek dopingu u kolarza jadącego w peletonie Wielkiej Pętli. W południe podano do wiadomości, że kolarz Barloworld, Moises Duenas, został przyłapany na stosowaniu EPO. Kolarz został wykluczony z wyścigu, lecz to nie koniec pecha ekipy Barloworld.

Na 11. etapie z wyścigu wycfali się dwaj kolejni (po Mauricio Solerze) kolarze tego teamu. Paolo Longo Borghini i Felix Cardenas uczestniczyli w kraksie na strefie bufetowej i obaj odnieśli na tyle poważne kontuzje, że ich dalsza jazda była niemożliwa. Tego dnia do najlepszych z pewnością nie zaliczy więc dyrektor sportowy ekipy Alberto Volpi, który zazancza jednak, że nie ma zamiaru z tego powodu wycofywać się z wyścigu - "będziemy kontynuować jazdę, nie możemy odpuścić" - powiedział.

Faworyci do końcowego zwycięstwa potraktowali ten etap jak kolejny dzień przerwy. Z przodu znalazła się ucieczka, której peleton wcale nie miał zamiaru gonić i dzięki temu kolarze ci zyskali prawie 15 minut przewagi. Najlepszy okazał się kolarz CSC, Kurt-Asle Arvesen. Zarówno dla niego, jak i jego ekipy, jest to pierwsze zwycięstwo w tym Tourze -"to fantastyczne uczucie. To moje najważniejsze zwycięstwo w karierze, jestem niesamowicie szczęśliwy" - powiedział Norweg. "Na finiszu czułem się bardzo dobrze i wiedziałem, że mogę wygrać. Zaatakowałem w odpowiednim momencie i udało się" - dodał.

Amael Moinard, kolarz Cofidis, który znalazł się w ucieczce, a potem samotnie próbował dojechać do mety, lecz został doścignięty, nie czuje się zawiedziony wynikiem 11. etapu. "Wiedziałem, że jeśli chcę wygrać, muszę zaatakować na Col de Portel. Udało mi się zyskać trochę czasu, jednak z tyłu byli zbyt mocni kolarze, żeby odpuścili. Mimo to, nie żałuję swojej próby. Lepiej próbować i skończyć na 11. miejscu, niż w ogóle nie próbować" - powiedział Francuz.


Liderem wyścigu po tym etapie pozostał Cadel Evans. Australijczyk, tak jak jego koledzy z ekipy Silence -Lotto, dzisiaj odpoczywali, przygotowując się na ciężkie eatpy Alpejskie. "Z dnia na dzień czuję się coraz lepiej" - powiedział Evans odnosząc się do kraksy sprzed kilku dni. "Mam nadzieję, że w Alpach będę już w pełni zdrowy. Dzisiaj zarówno ja, jak i moja drużyna odpoczywaliśmy i pozwoliliśmy innym pracować" - skomentował przebieg dzisiejszego etapu Australijczyk.

Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 11. etapie:
Klasyfikacja generalna - Cadel Evans (Silence-Lotto)
Klasyfikacja punktowa - Oscar Freire (Rabobank)
Klasyfikacja górska -Riccardo Ricco (Saunier Duval-Scott)
Klasyfikacja młodzieżowa - Vincenzo Nibali (Liquigas)

Z wyścigu wycofali się Moises Duenas, Paolo Longo Borghini i Felix Cardenas (wszyscy Barloworld)