Tour po dniu 1.

Drukuj

<p>Za nami pierwszy etap tegorocznego Tour de France. Jego zwycięzcą został Hipszan Alejandro Valverde (Caisse d'Epargne)

Za nami pierwszy etap tegorocznego Tour de France. Jego zwycięzcą został Hipszan Alejandro Valverde (Caisse d'Epargne). Ciężko mówić o niespodziance, gdyż jest on zaliczany do faworytów Wielkiej Pętli, jednak mało kto się spodziewał, że po dzisiejszym etapie, na którym mieli walczyć sprinterzy, założy on żółtą koszulkę lidera. Czyżby była to swego rodzaju demonstracja siły 28-letniego Hiszpana i "ostrzeżenie" dla rywali?

Oto, co na mecie powiedział lider wyścigu - "dzisiejsze zwycięstwo dedykuje zarówno moim kibicom, którzy wspierali mnie przez wiele lat, jak również wszystkim, którzy kochają kolarstwo. Wciąż nie mogę uwierzyć, że wygrałem etap i w dodatku założyłem maillot jaune. Profil ostatnich kilometrów bardzo mi odpowiadał i dzięki wsparciu moich kolegów z drużyny udało nam się wygrać etap"- powiedział Valverde, który zaznaczył, że ciężko będzie utrzymać żółtą koszulkę, jednak jego celem jest wjechać w niej na ulice Paryża.

Thomas Voeckler (Bouygues Telecom), lider klasyfikacji górskiej - "To dobre rozpoczęcie Touru. Spodziewaliśmy się ucieczek i jak tylko udało mi się w taką zabrać, mocno pracowałem by zyskać przewagę. Peleton jednak przyspieszył i ciężko było dojechać do mety, więc skoncentrowałem się na premiach górskich. Moim celem w tym roku jest wygranie etapu" - powiedział kolarz, który w 2004 roku sprawił wiele radości francuskim kibicom, kiedy to przez 10 dni heroicznie bronił żółtą koszulkę lidera.

Kim Kirchen (Team Columbia), 4. na mecie w Plumelec - "zaatakowałem w najbardziej, według mnie, odpowiednim momencie, lecz kiedy zobaczyłem Alejandro [Valverde] jak mnie mija, nie mogłem nic zrobić.Nie jestem jednak zbytnio zawiedziony. W dodatku drużyna pracowała dziś wyśmienicie."

Niestety nie obyło się też bez kraks na etapie. Wśród wielu z nich leżeli m.in Fabian Wegmann (Gerolsteiner), Frank Schleck (CSC-Saxo Bank), Yaroslav Popovych (Silence-Lotto) czy Mauricio Soler (Barloworld). Jednak największym pechowcem tego dnia zdecydowanie był Herve Duclos-Lassalle (Cofidis). 28-letni Francuz, dla którego był to debiut w Wielkiej Pętli, upadł na strefie bufetowej i ze złamanym nadgarstkiem musiał wycofać się z wyścigu. Jest to pierwsza "ofiara" Touru.


Z ciekawostek z dzisiejszego dnia warto odnotować, że na tym etapie sześciu kolarzy testowało nową, 11-biegową grupę Campagnolo - Super Record. Byli to Alessandro Ballan (Lampre), Stijn Devolder (Quick Step), Laurent Lefevre (Bouygues Telecom), Maxime Monfort (Cofidis), Oscar Pereiro (Caisse d’Epargne) oraz Manuel Quinzato (Liquigas). Wśród nich miał być również Robbie McEwen (Silence-Lotto), jednak na dzisiejszym etapie ścigał się na "starym" osprzęcie.