Polacy grają o honor!

Drukuj

Wynik reprezentacji Beenhakkera w meczu z Austrią jest niczym w porównaniu do rezultatu polskich kadrowiczów, o który walczyć będą na mistrzostwach świata mtb. 15 osób w xc, 10 w trialu i 6 w dyscyplinach grawitacyjnych.

Wynik reprezentacji Beenhakkera w meczu z Austrią jest niczym w porównaniu do rezultatu polskich kadrowiczów, o który walczyć będą na mistrzostwach świata mtb. 15 osób w xc, 10 w trialu i 6 w dyscyplinach grawitacyjnych.To więcej niż kadra piłkarzy. Czy nasi kolarze przywiozą z Włoch choć jeden medal? Po niezbyt udanym sezonie na arenie międzynarodowej byłaby to iskierka nadziei, że jednak nie jest tak źle, jak na to wygląda.

Gramy o honor…
Starty w Pucharze Świata i mistrzostwa Europy były w tym roku serią porażek polskich reprezentantów. Jeszcze kilka miesięcy temu byliśmy pełni nadziei na lepszą przyszłość po znakomitych rezultatatach osiągniętych przez Piotra Brzózkę, polską sztafetę i Dariusza Batka podczas mistrzostw świata w Fort William. Sezon olimpijski, w którym spora część zawodników skupia się na starcie na Igrzyskach w Pekinie wydawał się idealny, by pokazać się na arenie międzynarodowej zawodnikom, którzy na IO nie pojadą. Szansę tę, w Polsce, w pełni wykorzystuje Piotr Brzózka, będąc liderem Grand Prix w kategorii elity. Tymczasem zawodniczki Halls Teamu a także typowani do startu w stolicy Chin panowie: Dariusz Batek i Marek Galiński delikatnie rzecz ujmując nie błyszczą. Połączenie pecha, kontuzji, problemów technicznych z, obiektywnie patrząc na sprawę, nienajwyższą dyspozycją daje obraz mocno nieciekawy. Nie jest tak, że chcemy kogokolwiek skreślać, stawiać pod presją czy krytykować. Niestety tak już jest, że do zwycięstw lub dobrych wyników przyzwyczaić kibica jest łatwo. Gorzej, gdy nie idzie trochę lub… bardzo. Fakt, że w czołówce jest coraz ciaśniej i o wynik jest coraz trudniej, nie może być traktowany jako usprawiedliwienie. Jeśli cały świat idzie do przodu, my też możemy? Powinniśmy? W każdym razie na to czekamy! Tęczowa koszulka mistrza świata, miejsce na podium lub przynajmniej dobry wynik osiągnięty po ciekawej i udanej walce do końca może pozwolić zmazać niekorzystne wrażenie, jakie pozostawiają Polacy po pierwszej części sezonu. Solidna postawa sztafety, juniorów czy orlików może natchnąć elitę do jazdy na poziomie, do jakiego przyzwyczailiśmy się w ubiegłych latach.

…by zagrać o wszystko
Tak naprawdę Pekin nie jest najważniejszy. Szanse na medal w kategorii kobiet są… niewielkie, ale są. Dwie panie (Maja Włoszczowska i… ktoś drugi) przy kondensacji sprzyjających okolicznościach w jednym dniu mogą pokusić się o niespodziankę. Z perspektywy ostatniego sezonu a nawet dwóch będzie można mówić nawet o sensacji, która nie będzie odzwierciedlała aktualnego stanu posiadania. W przypadku mężczyzn… cóż. W grę wchodzi wdrożenie idei olimpijskiej głoszącej, że „liczy się udział”. Dla Marka Galińskiego lub Dariusza Batka miejsce na pograniczu pierwszej dziesiątki będzie wynikiem życia. Co więcej, obiektywnie rzecz ujmując będzie nim faktycznie! Cóż jednak z tego, skoro na tle przewidywanych medali Otylii Jędrzejczak, sukcesu siatkarzy czy piłkarzy ręcznych, jeden z naszych zawodników dostanie trzydziestosekundową wzmiankę w programie podsumowującym olimpijskie wydarzenia dnia. Dlatego też mistrzostwa świata czy późniejsze rezultaty w pucharze świata są tak ważne. Start w Val di Sole, jeśli przyniesie choć namiastkę sukcesu może być przełomem. Przełomem, który pokaże, że nasi kolarze nie tylko mogą, ale też chcą i potrafią. Nie okłamujmy się – Igrzyska to wielkie wydarzenie, być może nadal najważniejsza impreza współczesnego sportu. Ale rozgrywane są raz na cztery lata i nie można przez tak długi czas żyć tylko nadzieją. Dlatego też walka o tęczową koszulkę jest tak istotna. Tytuł najlepszego kolarza globu przyznawany jest co roku. Co roku można zaistnieć, co roku stać się gwiazdą, co roku zapisać się w historii sportu. Co tam Igrzyska, trzymajmy kciuki już teraz! Jeśli w Val di Sole będzie dobrze, Pekin, w którym zobaczymy więcej loterii a mniej ścigania, będziemy mogli w spokoju ducha zapomnieć.

Kadra Polski na Mistrzostwa Świata MTB (15-22.06.2008, Val di Sole, Włochy):

XC:
elita mężczyzn
Marek Galińśki (JBG2 - APC Presmet Piechowice)
Marcin Karczyński (Halls Profesional MTB Warszawa)

elita kobiet
Maja Włoszczowska (Halls Profesional MTB Warszawa)
Anna Szafraniec (Halls Profesional MTB Warszawa)
Magdalena Sadłecka (Halls Profesional MTB Warszawa)
Sylwia Kapusta (Pol-Aqua)

U-23 mężczyzn
Dariusz Batek (Halls Profesional MTB Warszawa)
Piotr Brzózka (JBG2 - APC Presmet Piechowice)
Adrian Brzózka (JBG2 - APC Presmet Piechowice)

U-23 kobiet

Aleksandra Dawidowicz (Halls Profesional MTB Warszawa)
Katarzyna Solus (UKS Dobra)

juniorzy
Marek Konwa (Trasa Zielona Góra)
Szymon Gałczyński (DEK Meble Cyclo-Korona Kielce)

juniorki
Paula Gorycka (ULKS Sprint Valvex Jordanów)
Weronika Rybarczyk (Jaroma UKS Trójka Jarocin)

Trial
elita
Kumorowski Rafał
Reczek Paweł
Serwin Karol
Zubek Micha
Bielówka Marek
Pietrzak Dawid

juniorzy
Murawski Michał
Hofman Tomasz
Gębala Sylwester
Palacz Paweł

Downhil
Jodko Maciej
Perin Arkadiusz

4X
Kulesza Robert
Borodajko Grzegorz
Oleszkiewicz Remek
Chmiel Maciej