Siedem dni, 657km, nieco ponad 15000m przewyższenia. Zwycięzcy, znakomici maratończycy, Thomas Dietsch i Martin Kraler (Craft and Friends) uzyskali na tej trasie średnią prędkość sięgającą 28km/h.Całość pokonali więc w ekspresowym tempie, dystansując po drodze rywali z zespołów Simplona i Stevensa.
Trans Germany to druga, po Trans Alpie impreza animowana przez niemieckie czasopismo Bike. Zorganizowana dopiero po raz drugi, ma być alternatywą dla słynnej, alpejskiej etapówki. Alternatywą szybszą, łatwiejszą i bardziej dostępną dla większej grupy uczestników. Podczas Trans Germany zawodnicy nie wspinają się na niebotycznej wysokości przełęcze, sporą część dystansu pokonując po asfaltowych i utwardzonych drogach. Mimo tego łączny dystans, czy średnia dzienna odległość do pokonania budzą szacunek. Dodatkowo jest spora presja ze strony organizatorów na promocję tej imprezy. Termin dobrze pasuje do maratonowego kalendarza (w sezonie olimpijskim imprezy długodystansowe są traktowane po macoszemu, Trans Germany jest więc świetnym przygotowaniem do mistrzostw świata) i wypełnia lukę w ofercie dla szukających wyzwań „bikerów”.
Na starcie zabrakło ubiegłorocznych zwycięzców w kategorii open, zespołu Bulls. Karl Platt planuje start podczas Igrzysk w Pekinie, stąd też zdecydował się na udział w zawodach Pucharu Świata w Fort William rozgrywanych w tym samym terminie. Nie znaczy to, że na trasie Trans Germany zabrakło gwiazd. Faworytami numer jeden byli Thomas Dietsch i Martin Kraler. Maratonowi specjaliści stworzyli razem silny zespół, który okazał się nie do pokonania dla niemieckich kolarzy. Rozpoczęli spokojnie, nie będąc do końca pewni swojej dyspozycji. W początkowej fazie rywalizacji karty rozdawały zespoły Simplona (Lukas Gerum / Roland Golderer – wygrane etapy 1 i 3) i Stevensa (Wilko Rochow / Steffen Thum – triumfatorzy etapu 2.). Wraz z ekipą Rotwilda (Alexander Miano / Thomas Nicke) byli głównymi rywalami dla Kralera i Dietscha. Austriak i Francuz wyszli na prowadzenie po zwycięstwie na najdłuższym, liczącym ponad 120km czwartym etapie. Od tego momentu wygrywali wszystko do końca, choć trzeba przyznać, że mieli sporo szczęścia, gdy atakujących na przedostatnim odcinku rywali spotkały problemy techniczne. Szybka trasa i wysokie tempo, w jakim czołówka pokonywała kolejne etapy sprawiły, że różnice w klasyfikacji mężczyzn były minimalne. Najdrobniejsze kłopoty techniczne powodowały odpadnięcie z peletonu i straty czasowe. Dość powiedzieć że różnica między pierwszym a drugi zespołem po tygodniu rywalizacji wyniosła zaledwie dwie i pół minuty!
Wśród pań doszło do sporej niespodzianki. Broniące tytuły z zeszłego roku duńskie siostry Anne-Sofie i Kristin Norgaard (Cube) uporały się ze zwyciężczyniami Cape Epic: Pią Sundstetd i Alison Sydor (Rocky Mountain)! Zawodniczki Rocky Mountaina od początku miały kłopot ze utrzymaniem mocnego tempa nadawanego przez Dunki i osatecznie nie tylko z nimi przegrały, ale momentami musiały bronić się przed trzecim w klasyfikacji zespołem Rotwilda (Kerstin Brachtendorf / Danièle Troesch). Przy okazji reprezentantek Danii warto wspomnieć, że w kategorii mężczyzn dzielnie walczyli ich rodacy. Znany Polakom z MTB Trophy Michael Borup w parze z Allanem Quatrup Bachmann (Aarhus 1900 Mtb) zajęli w kalsyfikacji generalnej czwarte miejsce. Na kolejnych etapach regularnie zajmowali miejsca w pierwszej dziesiątce, często również w top5, jadąc równo bez większych problemów. Z perspektywy kilku tygodni w tym lepszym świetle stawia to Andrzeja Kaisera i czołówkę polskich maratończyków, którzy podczas Trophy z Borupem skutecznie walczyli i zwyciężali!
Pewną ciekawostką był udział w Trans Germany czołowych niemieckich biathlonistów. Katja Beer jadąc w parze z Matthiasem zwyciężyła w kategorii zespołów mieszanych. Z kolei trzykrotny mistrz świata, Michael Greis na skutek kontuzji partnera już od drugiego dnia jechał solo, poza klasyfikacją. Nie przeszkodziło mu to w ukończeniu wyścigu, co więcej, traktując Trans Germany jako letnie zgrupowanie treningowe, przyjeżdżał często z przodu stawki.
Klasyfikacja generalna:
Men:
1. Martin Kraler (AUT) and Thomas Dietsch (FRA), CRAFT & Friends /
Team Bianchi (23:22:34)
2. Lukas Gerum (GER) and Roland Golderer (GER), Team Texpa-Simplon
(23:25:04)
3. Wilko Rochow (GER) and Steffen Thum (GER), Team Mayer-Stevens
(23:46:28)
Ladies:
1. Anna-Sofie Norgaard (DEN) and Kristine Norgaard (DEN), Team Cube
WLS (26:30:14)
2. Pia Sundstedt (FIN) and Alison Sydor (CAN), Team Rocky Mountain
(26:45:16)
3. Kerstin Brachtendorf (GER) and Danièle Troesch (FRA), Team Fiat-
Rotwild Damen (27:30:50)
Mixed:
1. Katja Beer (GER) and Matthias Mende, Sachsen Land von Welt,
(27:10:47)
2. Sam Baeten (BEL) and Agnes Naumann (GER), Seeberger (27:50:44)
3. Sebastian Siegert (GER) and Daniela Storch (GER), Eleven-Radon-
Racingteam (28:49:03)
Masters:
1. Robert Novotny (CZE) and Milan Spolc (CZE), Sachsenmasters
(24:48:19)
2. Ralph Berner (GER) and Timo Berner (GER), Team Erbach im
Odenwald (25:33:31)
3. Luc van Hoeck (BEL) and Rudy van Zummeren (BEL), Mtb Team Forza
(25:43:50)
Senior Masters:
1. Ferdi Koller (SUI) and Ueli Schuermann (SUI), Long Time Bikers
(28:57:35)
2. Manfred Ertl (GER) and Georg Schollerer (GER), Quest (29:35:17)
3. Klaus Siedentopf (GER) and Helmut Wenzel (GER), Fun Corner
(31:57:26)
FOTO: https://www.bike-transgermany.de/
2. Bike Craft Trans Germany
01-07.06.2008, Niemcy. Dietsch i Kraler triumfują w Niemczech
Siedem dni, 657km, nieco ponad 15000m przewyższenia. Zwycięzcy, znakomici maratończycy, Thomas Dietsch i Martin Kraler (Craft and Friends) uzyskali na tej trasie średnią prędkość sięgającą 28km/h.