Giro: <i>walka o maglia nera</i>.

Drukuj

Okazuje się, że Giro to nie tylko walka o zwycięstwa etapowe, bój o koszulkę lidera czy pojedynki górali. Gdy czołówka bije się o różowy trykot, inni kolarze za wszelką cenę chcą być w posiadaniu maglia nera

Okazuje się, że Giro to nie tylko walka o zwycięstwa etapowe, bój o koszulkę lidera czy pojedynki górali. Gdy czołówka bije się o różowy trykot, inni kolarze za wszelką cenę chcą być w posiadaniu maglia nera.

Maglia nera (czarna koszulka) przypada kolarzowi, który zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej. W tym roku organizatorzy postanowili wrócić do tego zwyczaju po ponad 50 latach przerwy, z tą jedną zmianą, że zamiast koszulki, kolarz otrzymuje czarny numer startowy. Aktualnie w jego posiadaniu jest Ermanno Capelli (Saunier Duval-Scott). Włoch absolutnie nie wstydzi się miejsca zajmowanego w klasyfikacji generalnej, wręcz przeciwnie – nie kryje zadowolenia z faktu bycia ostatnim. „Widząc ile rozgłosu daje maglia nera postaram się ją utrzymać” – powiedział Capelli.

Wczorajszy etap (jazdę na czas) 23-letni kolarz przejechał w iście spacerowym tempie (miał także defekt), tracąc do zwycięzcy Bruseghina 10:22 i zajmując 172 pozycję. W klasyfikacji generalnej Capelli traci do Viscontiego 1:57:47 i ma ponad 6 minut straty do Markusa Eichlera z Milram, który jest przedostatni. „myślę, że mogę ją utrzymać” – powiedział Capelli – „jestem wyznaczony do pomocy na pierwszych kilometrach etapów, więc potem odpadam od peletonu”.

Maglia nera była przyznawana w latach 1946 – 1951, a ostatnim „zwycięzcą” tej klasyfikacji był nie kto inny, jak Giovanni Pinarello, który później założył fabrykę rowerów, a na jego ramach ściga się teraz wiele ekip w peletonie.