Pech CSC.

Drukuj

O wielkim pechu może mówić ekipa CSC. Podczas odbywającego się właśnie Giro dItalia straciła już dwóch kolarzy. Z powodu złamanych obojczyków z wyścigu musieli wycofać się Bradley McGee i Stuart OGrady

O wielkim pechu może mówić ekipa CSC. Podczas odbywającego się właśnie Giro d’Italia straciła już dwóch kolarzy. Z powodu złamanych obojczyków z wyścigu musieli wycofać się Bradley McGee i Stuart O’Grady.

Obaj kolarze uczestniczyli w kraksach na 3. etapie. Najpierw leżał O’Grady potem McGee. U obu zdiagnozowano pęknięcie obojczyka, jednak w przypadku McGee kontuzja jest o wiele poważniejsza.

Wiele razy miałem już pęknięty obojczyk. To się zdarza, a akurat to złamanie nie jest tak straszne. Jestem trochę zły, bo czułem się dobrze i chciałem powalczyć, ale takich rzeczy nie da się przewidzieć” - powiedział O’Grady, który za parę dni powinien wznowić treningi, a za kilka tygodni wrócić do ścigania.

Mniej szczęścia miał jego kolega z drużyny, Bradley McGee. Uczestniczył on w kraksie, na około 20km przed metą, w której leżało również paru innych kolarzy. Kolarz CSC został od razu przewieziony do szpitala, gdzie udzielono mu fachowej pomocy. Australijczyk wrócił już do swego domu w Monako i czeka teraz na decyzję lekarzy - od tego, czy zostanie założony gips zależy, kiedy McGee wróci do peletonu. Gdyby lekarze zdecydowali o jego założeniu, kolarz mógłby się ścigać już za 4 tygodnie, w innym wypadku, przerwa trwałaby ponad miesiąc.

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj