Mimo, iż Włoski Związek Kolarski (FCI) oczyścił Alessandro Petacchi’ego z zarzutów stosowania dopingu, to jednak CONI (Włoski Komitet Olimpijski) skierował sprawę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu i domaga się kary dla kolarza.
Przypomnijmy, że wyniki badań przeprowadzonych podczas ubiegłorocznego Giro d’Italia, wykazały w organizmie Włocha podwyższony poziom salbutamolu. Substancja ta jest obecna w leku na astmę, jaki stosuje Petacchi i ma na niego pozwolenie, jednak nawet wtedy poziom ten był zbyt wysoki. Petacchi musiał udowodnić, że nienaturalne wyniki były spowodowane właśnie przyjmowaniem leków.
Włoski Związek oczyścił kolarza z zarzutów, argumentując decyzję błędami popełnionymi podczas badania, natomiast CONI postanowiło skierować sprawę do CAS, domagając się przy tym rocznej dyskwalifikacji dla kolarza. Wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy został skierowany do CAS w ubiegłym roku, jednak do tej Trybunał nie podjął jeszcze żadnych decyzji.
Całe zamieszanie nie pozostaje bez wpływu na sprintera ekipy Milram – „w tym momencie skupiam się na przygotowaniach do Giro, jednak czekanie na wyrok Trybunału zaprząta moje myśli, co więcej, jest bardzo frustrujące. Staram się nawet nie myśleć, że wszystko dobrze się skończy, gdyż wtedy, w przypadku byłbym jeszcze bardziej rozczarowany”- powiedział Petacchi, który ostatnio ścigał się w Turcji. Według informacji z otoczenia kolarza, wyrok Trybunału ma zapaść w najbliższym czasie.
Petacchi czeka na decyzję CAS.
Mimo, iż Włoski Związek Kolarski (FCI) oczyścił Alessandro Petacchiego z zarzutów stosowania dopingu, to jednak CONI (Włoski Komitet Olimpijski) skierował sprawę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu i domaga się kary dla kolarza