96. Scheldeprijs Vlaanderen

(1.HC, 16.04, Belgia) Cavendish przechytrzył Boonena

Drukuj

Mark Cavendish z Team High Road wygrał 96. edycję Scheldeprijs Vlaanderen. Brytyjczyk powtórzył tym samym sukces sprzed roku, kiedy to również okazał się najlepszy na trasie belgijskiego klasyku.

Mark Cavendish z Team High Road wygrał 96. edycję Scheldeprijs Vlaanderen. Brytyjczyk powtórzył tym samym sukces sprzed roku, kiedy to również okazał się najlepszy na trasie belgijskiego klasyku.To właśnie rok temu w Scheldeprijs Vlaanderen odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w zawodowej karierze.

Zwycięstwo Cavendisha nie jest zaskoczeniem. 21-letni kolarz już wcześniej sygnalizował wysoką formę, zdobywając m.in. złoty medal podczas marcowych Mistrzostw Świata na torze w Manchesterze. Nie dziwi więc fakt, że przed dzisiejszym wyścigiem był wymieniany w gronie faworytów.

Początek wyścigu to liczne próby ucieczek. Jedna z takich akcji, w której znaleźli się Koen Barbe (Topsport Vlaanderen) i Albert Timmer (Skil-Shimano) miała nawet szansę się udać, gdyż w pewnym momencie dwaj kolarze mieli aż 13 minut przewagi nad peletonem. Wtedy jednak do głosu doszły ekipy faworytów i przewaga ta stopniowo malała. W momencie, gdy kolarze rozpoczynali pierwszą z trzech rund wokół miejscowości Schoten (każda po 16 km), przewaga wynosiła nieco ponad minutę. Peleton podkręcił tempo, uniemożliwiając jakiekolwiek ataki. Na ostatnich 10 km na czoło wyszły ekipy sprinterów – Milram, High Road i Quick Step. Wszyscy starali się zając jak najlepsze miejsce przed finiszem. Najlepiej to zadanie udało się to ekipie Quick Step, która pracowała dla Toma Boonena. Cavendish natomiast został bez pomocy kolegów. Nie przeszkodziło mu to jednak w odniesieniu zwycięstwa.

Sposób w jaki wygrał może budzić zaskoczenie, a nawet zachwyt. Mimo swojego młodego wieku, kolarz High Road wykazał się nie lada sprytem i doświadczeniem godnym wielkiego mistrza. I to właśnie mistrza wyprzedził na mecie. Na finiszowych metrach, kiedy to ekipa Quick Step idealnie wręcz rozprowadziła Boonena, Cavendish trzymał się lewej strony Belga i w momencie, kiedy ten już podnosił ręce w geście zwycięstwa, Brytyjczyk wyskoczył mu z koła i minął praktycznie na kresce. Wielkie było zdziwienie Boonena.

Równie wielka była radość Cavendisha - „To zwycięstwo jest dla mnie wyjątkowe. Tutaj wygrałem swój pierwszy wyścig w zawodowej karierze i bardzo chciałem to powtórzyć. Wiedziałem też, że jestem w formie, choć byłem trochę zawiedziony słabym występem w Gent-Wevelgem i tutaj chciałem to sobie odbić” - powiedział na mecie Cavendish. „Kiedy Tom podniósł ręce do góry, wyciągnąłem się jak tylko mogłem. Inaczej bym nie wygrał” – opisywał finisz Brytyjczyk.

96. Scheldeprijs Vlaanderen:

1 Mark Cavendish (Gbr) Team High Road 4.59.15 (41.503 km/h)
2 Tom Boonen (Bel) Quick Step
3 Robbie McEwen (Aus) Silence – Lotto
4 Erik Zabel (Ger) Team Milram
5 Stefan Van Dijk (Ned) Mitsubishi-Jartazi
6 Fabien Bacquet (Fra) Skil-Shimano
7 Gregory Henderson (NZl) Team High Road
8 Wouter Weylandt (Bel) Quick Step
9 Daniel Musiol (Ger) Team Volksbank
10 Borut Bozic (Slo) Cycle Collstrop 0.20