Mimo iż zwycięzca był tylko jeden - Tom Boonen - to z przebiegu i wyniku wczorajszego wyścigu wydaje się być zadowolona cała trójka, która stanęła na podium.Boonen, Cancellara i Ballan przyznają, że wczorajszy wyścig był dla nich udany.
Boonen, na którym ciążyła duża presja, jako że w ostatnich wyścigach nie błyszczał formą, przyznał, że nie miał żadnych wątpliwości przed wyścigiem co do jego wyniku. „To fantastyczne wygrać P-R i to pod taką presją. Dziś wiedziałem, że stać mnie na dużo, jednak nie było to równoznaczne ze zwycięstwem, więc bardzo się cieszę, że wygrałem” – powiedział na mecie kolarz ekipy Quick Step.
O ile radość Boonena jest zrozumiała, o tyle zadowolenie pozostałej dwójki na podium może trochę dziwić, jednak sami zawodnicy przyznają, że Belg był dzisiaj najmocniejszy. „Drugie miejsce pozostawia pewien niedosyt, jednak patrząc na to z kim uciekałem oraz jak silny tego dnia był Boonen, pozostaje się jedynie cieszyć z drugiego miejsca. Przegrać z takim kolarzem to nie wstyd” – powiedział drugi na mecie Fabian Cancellara z CSC.
Z kolei Alessandro Ballan, który stanął na najniższym stopniu podium przyznał, że samo zabranie się do kluczowej ucieczki to duże osiągnięcie. „Dzisiejszy wyścig był bardzo ciężki. Będąc w ucieczce miałem czasem problemy z utrzymaniem koła Boonena czy Cancellary. Potem zaczęły mnie łapać skurcze. Próbowałem swoich sił na finiszu, lecz oni byli zbyt silni. Jestem więc zadowolony z trzeciego miejsca.” – stwierdził Ballan, który drugi raz stanął na podium w P-R. Wcześniej kolarz ekipy Lampre był również trzeci w 2006 roku.
Paryż-Roubiax. Cała trójka zadowolona
Mimo iż zwycięzca był tylko jeden - Tom Boonen - to z przebiegu i wyniku wczorajszego wyścigu wydaje się być zadowolona cała trójka, która stanęła na podium.