Mistrzostwa Świata w kolarstwie torowym 2008

W ostatnim dniu zmagań kolarzy torowych na Mistrzostwach Świata rozegrane zostały cztery konkurencje, jednak tym razem to nie gospodarze byli w rolach głównych.Najlepsi tego dnia okazali się reprezentanci Holandii, którzy wywalczyli dwa złote medale.

W konkurencji zwanej omnium, na którą składa się 5 pomniejszych wyścigów (sprint 200m ze startu lotnego, scratch, wyścig pościgowy, wyścig punktowy oraz 1km TT) wygrał reprezentant Nowej Zelandii, Hayden Godfrey. Godfrey okazał się najlepszy tylko w scracthu, jednak dobra, równa forma w pozostałych wyścigach pozwoliła mu na wywalczenie złota. Drugi w klasyfikacji był Leigh Howard (Australia), natomiast trzeci Aliaksandr Lisouski, który wcześniej zdobył złoty medal w scratchu. Zwycięzca przyznał, że dobrze czuje się w każdej z pięciu konkurencji i to było kluczem do sukcesu – „w każdym wyścigu trzeba dać z siebie wszystko, nie można odpuścić jednej konkurencji, bo wtedy wszystko stracone” – powiedział na mecie. Godfrey wywalczył pierwszy złoty medal dla swojego kraju na tych Mistrzostwach.

Nie było natomiast wielkiego zaskoczenia podczas finałów 1km TT. Zwyciężył Teun Mulder z Holandii, Mistrz Świata sprzed 3 lat. Mulder miał niejako ułatwione zadanie, gdyż broniący tytułu mistrza Chris Hoy nie startował w tym roku w tej konkurencji, jako że nie jest ona włączona do programu IO. Na mecie Mulder okazał się lepszy od dwójki Francuzów, z których pierwszy, Michael D'Almeida ustanowił najpierw najlepszy czas - 1:01.514. Jednak Holender okazał się o pół sekundy lepszy podczas swojej próby i to on stanął na najwyższym stopniu podium. Trzeci był Francois Pervis, który wyprzedził Brytyjczyka Matthew Crampton’a. Co ciekawe Mulder nie miał w planach startu w dzisiejszym wyścigu. „Trenerzy powiedzieli, że mam startować, bo jestem w formie. A ja nie miałem nawet kierownicy do TT w moim rowerze i musiałem pożyczyć od koleżanek z reprezentacji. Potraktowałem to na luzie i widać, że wyszło mi to na dobre” – powiedział Holender.

W wyścigach pań doszło do przerwania dominacji Brytyjek. Reprezentanci gospodarzy wywalczyli do tej pory 10 złotych medali, lecz dziś, w keirinie Victoria Pendleton musiała uznać wyższość Amerykanki Jennie Reed. Trzecia na mecie była reprezentantka Niemiec Christin Muche. Reed zaatakowała na końcowych metrach z czteroosobowej grupy. Nawet Pendleton nie miała sił by za nią skoczyć i tym samym Reed poprawiła znacznie swój wynik sprzed czterech lat, kiedy to była trzecia w keirinie na MŚ w Melbourne. Amerykanka nie kryła radości ze złotego medalu, jak i z faktu, że udało jej się pokonać Pendleton, która jak sama przyznaje, „jest zawsze bardzo silna i ciężko ją pokonać”. Brytyjka natomiast czuła się lekko rozczarowana srebrem, jednak przyznała, że Reed była dziś najlepsza i zasłużyła na zwycięstwo. Ciekawie więc zapowiada się rywalizacja tych zawodniczek podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

Śmiała ucieczka na kilka okrążeń przed metą pozwoliła Holenderce Van Dijk zwyciężyć w scratchu kobiet. Wywalczyła tym samym drugi tego dnia złoty medal dla swojego kraju i trzeci w ogóle. Eleonora Van Dijk zaskoczona była brakiem reakcji na jej ucieczkę – „chciałam zaatakować, kiedy tempo będzie trochę słabsze. Poszłam do przodu na 8 okrążeń przed metą, ale nikt mnie nie gonił. Z drugiej strony ciężko jest współpracować, kiedy każdy reprezentuje inny kraj” – powiedziała triumfatorka. Druga na metę zameldowała się Yumari Gonzalez Valdivieso z Kuby, a trzecia przyjechała Australijka Belinda Goss. Obie zawodniczki, mimo iż nie udało im się wygrać nie kryły radości z wywalczonych medali. Cały wyścig stał pod znakiem licznych ataków. Próbowała Papko z Białorusi, Paulikaite z Litwy, lecz żaden z nich nie był tak skuteczny jak Holenderki.