Nadchodzący sezon będzie z pewnością bardzo ważny dla Amerykanina Levi’ego Leipheimera. Kolarz Astany ma w planach obronę tytułu w Kalifornii, czołowe miejsce w Tour de France oraz występ na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.
Ubiegły rok był dla Leipheimera bardzo udany. Wygrał Tour of California, zaprezentował się z bardzo dobrej strony podczas TdF, gdzie zajął 3. miejsce, a następnie we wrześniu został mistrzem swojego kraju ze startu wspólnego.
Z końcem ubiegłego sezonu Leipheimer przeszedł do Astany z ekipy Discovery Channel, w której ścigał się w latach ‘00-‘01 oraz ‘07. Kiedy ekipa została rozwiązana, a kolarz dostał propozycję od Johana Bruyneela (były dyrektor DSC) przejścia do Astany, nie wahał się ani chwili - od razu podjąłem decyzję, to była szansa na stworzenie czegoś nowego – powiedział.
W tym sezonie 34-letni kolarz stawia sobie równie ambitne cele. Najpierw chciałby powtórzyć sukces z początku ubiegłego roku i wygrać Tour of California (17-24.02). Po przeprowadzce do Europy, Amerykanin chciał również wziąć udział w Giro d’Italia, jako przygotowanie do Wielkiej Pętli, jednak występ jego zespołu w Giro stoi pod znakiem zapytania, jako że Astana nie otrzymała zaproszenia od organizatorów wyścigu.
Podczas Touru, Leipheimer z pewnością będzie pracował dla lidera swojej ekipy, Alberto Contadora. W ubiegłorocznym wyścigu Amerykanin spisał się bardzo dobrze, wygrywając ostatnią jazdę na czas i pokazał, że potrafi poświęcić się dla dobra drużyny i pracować na lidera. Obaj mogli wygrać. Jednak profil trasy trochę bardziej pasował Contadorowi, a Levi pokazał, że potrafi pracować dla kolegów z drużyny – powiedział Johan Buryneel, dyrektor ekipy Discovery Channel, w której ścigali się obaj kolarze. Leipheimer również przyznał, że Hiszpanowi należało się zwycięstwo – Alberto był silniejszy ode mnie. Owszem, wygrałem ostatnią czasówkę, ale wyścig trwa trzy tygodnie, a przez te trzy tygodnie Contador był mocniejszy niż ja. Wygrał, a ja się z tego cieszę.
Po Wielkiej Pętli Leipheimer wystartuje w IO w Pekinie. Mimo, iż ostatnich Igrzysk Leipheimer nie może zaliczyć do udanych (nie ukończył wyścigu ze startu wspólnego), Amerykanin jest dobrej myśli przed występem w Pekinie – trasa z pewnością jest ciężka, ale mi pasuje. Zarówno trasa czasówki, jak i wyścigu ze startu wspólnego. Leipheimer wierzy w swoje możliwości, jednak zaznacza, że takie „jednodniowe” wyścigi często są nieprzewidywalne - w takich wyścigach potrzeba dużo szczęścia - powiedział kolarz Astany. Czasem taki wyścig to tylko kwestia tego, kto będzie w najlepszej formie danego dnia – zakończył.
Ważny rok dla Leipheimera.
Nadchodzący sezon będzie z pewnością bardzo ważny dla Amerykanina Leviego Leipheimera. Kolarz Astany ma w planach obronę tytułu w Kalifornii, czołowe miejsce w Tour de France oraz występ na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie