GdI: Majka tuż za podium

Kolarz Bora-hansgrohe zameldował się na mecie w grupie faworytów, ze stratą prawie dwóch minut do zwycięzcy, Richarda Carapaza (Movistar) i 20 sekund do kontratakującego Simona Yatesa (Mitchelton-Scott).

Jeszcze na ponad 30 kilometrów przed metą, na trudnym podjeździe pod Colle San Carlo, z grupy faworytów zaczęły się ataki, które ukształtowały kilkunastoosobową grupkę, w której byli między innymi Majka, Yates, Primoz Roglic (Jumbo-Visma), Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida), czy właśnie Carapaz. 

To kolarz z Ekwadoru zaatakował na trzy kilometry przed szczytem przedostatniej wspinaczki, gdy kolarze z pierwotnej ucieczki już zostali doścignięci. Z niewielką przewagą pokonywał kolejne kilometry i mogło wydawać się, że zostanie doścignięty.

Ostatni podjazd był jednak pokazem siły kolarza Movistar, który skorzystał też na uspokojeniu tempa w grupie pościgowej. Początkowo z trudem utrzymywał się w niej Majka, ale potem kolarz Bora-hansgrohe odżył i trzymał tempo rywali.

Carapaz jechał po zwycięstwo, natomiast w pogoń w końcu ruszył Yates, choć było już za późno. Na mecie kolarz Movistar zanotował 1.32 przewagi nad Brytyjczykiem i 1.54 nad grupą faworytów, z której najszybszy był Nibali, a tuż za nim finiszował Majka.

W klasyfikacji generalnej na czoło wysunął się Carapaz, który o 7 sekund wyprzedza Roglica. Trzeci jest Nibali, a czwarty Majka.