Płaski etap pomiędzy górskimi odcinkami Vuelty był szansą dla sprinterów, której jednak nie wykorzystali, lekceważąc ucieczkę trójki kolarzy – Wallaysa, Svena Eryka Bystroma (UAE Team Emirates) i Jetse Bola (Burgos-BH). Uciekinierzy już na początku etapu zawiązali akcję, którą peleton starał się kontrolować, ale w końcówce zabrakło zdecydowania, by skasować ten odjazd.
Na 50 kilometrów przed metą w Lleidzie strata zasadniczej grupy wynosiła nieco ponad dwie minuty i wydawało się, że powtórzy się scenariusz przerabiany wiele razy. Jednak upór uciekinierów się opłacił. Na 5 kilometrów przed metą różnica spadła do pół minuty, a na czele zostali już tylko Wallays i Bystrom. Dobrze współpracowali aż do ostatnich 500 metrów, gdy za ich plecami pojawił się peleton.
Mimo nadciągającej grupy, prowadzonej przez LottoNL-Jumbo czy Quick Step Floors, ich przewaga wciąż była duża. Przeczuwając kłopoty na finiszu, Peter Sagan (Bora-hansgrohe) ruszył już na 400 metrów przed metą z nadzieją na złapanie uciekinierów, ale nawet Mistrz Świata nie był w stanie dojść dwójki liderów. Ci na finiszu stoczyli pojedynek o zwycięstwo, z którego górą wyszedł Wallays.
Rafał Majka (Bora-hansgrohe), a także czołowi kolarze klasyfikacji generalnej, w tym lider, Simon Yates (Mitchelton-Scott), finiszowali w peletonie, natomiast Michał Kwiatkowski (Team Sky) przyjechał na metę ze stratą 3 minut.