Mistrzyni Polski popisała się bardzo odważnym i przede wszystkim skutecznym atakiem na ostatniej rundzie wyścigu, gdy odjechała rywalkom na kilka sekund i nie dała się dogonić, walcząc przez całe okrążenie. Na mecie Polka zanotowała 9 sekund przewagi nad Emily Batty (Trek Factory Racing) i 30 nad Neff, która objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Chwilę po starcie w kraksie leżała liderka Pucharu Świata i jedna z faworytek do zwycięstwa, Annika Langvad (Specialized Racing), i z kontuzjowanym nadgarstkiem wycofała się z wyścigu. Pozostałe faworytki, z kolei, stopniowo podkręcały tempo i zaczynały tworzyć kilkuosobową czołówkę. Po starcie z drugiego rzędu do przodu bardzo szybko przebijała się Włoszczowska i jeszcze na pierwszej rundzie zdołała dołączyć do liderek. Był to ostatni moment na złapanie kontaktu z czołówką, gdyż chwilę później piątka zawodniczek odjechała na dobre. Oprócz Włoszczowskiej w grupie jechała druga z zawodniczek Kross Racing Team, Jolanda Neff, a także Emily Batty (Trek Factory Racing), Pauline Ferrand Prevot (Canyon Factory Racing XC) i Gunn-Rita Dahle Flesjaa (Team Merida Gunn-Rita). Ta piątka już na drugim okrążeniu wypracowała sobie dużą przewagę nad rywalkami i niemal pewne było, że spośród nich wyłoniona zostanie zwyciężczyni.
W piekącym słońcu w Val di Sole Neff szukała szansy na zjazdach, jednak w trudnym terenie, z licznymi podjazdami, traciła przewagę tam wypracowaną. Jadąca do tej pory za plecami rywalek Włoszczowska z każdym okrążeniem jechała coraz lepiej i na czwartej rundzie wyszła na czoło, dyktując tempo przez pół okrążenia. Sytuacja jednak nie ulegała zmianie, jedynie Dahle Flesjaa miała problemy z utrzymaniem tempa rywalek i zawsze jechała kilka metrów za grupką.
Na przedostatniej rundzie, na długim podjeździe, Włoszczowska odjechała rywalkom i ostatnie okrążenie rozpoczynała z przewagą 5 sekund nad Batty i już 10 nad Neff. Od tej pory Polka cały czas czuła oddech rywalek na plecach – goniła ją Batty, która na plecach miała Neff, a od połowy okrążenia Kanadyjka samotnie ruszyła w pogoń. Mistrzyni Polski nie popełniała jednak błędów, a na ostatnim zjeździe pojechała bardzo pewnie i utrzymała przewagę, choć do końca musiała naciskać mocno na pedały. Na ostatniej prostej mogła się już jednak cieszyć ze zwycięstwa, czwartego w karierze w Pucharze Świata, a drugiego odniesionego w Val di Sole.