GdI: Bennett najszybszy w Rzymie

Irlandczyk pokonał w bezpośrednim pojedynku najlepszego sprintera tegorocznego wyścigu, Elię Vivianiego (Quick-Step Floors). Trzecie miejsce zajął Jean-Pierre Drucker (BMC Racing Team).

Ostatni etap, przebiegający na ulicach Rzymu obok najsłynniejszych zabytków świata, liczył 115 kilometrów, a kolarze do pokonania mieli dziesięć okrążeń. Już krótko po starcie kolarze zaczęli rozmawiać między sobą i dyskutować na temat bezpieczeństwa trasy, a po rozmowach kolarzy z organizatorami i sędziami, zdecydowano się zneutralizować wyścig po trzeci okrążeniu i zaliczyć wszystkim kolarzom ten sam czas. Dzięki temu czołówka klasyfikacji generalnej mogła spokojnie dojechać do mety, a sprinterzy skupić się na walce o zwycięstwo etapowe. Ubiec ich jednak próbowali uciekinierzy, którzy niemalże do ostatnich metrów próbowali przechytrzyć peleton. Najpierw uciekała osiemnastka kolarzy, a potem, na ostatniej rundzie jeszcze piątka próbowała ugrać coś dla siebie, ale grupa ze sprinterami, napędzana przez Bora-hansgrohe i Quick-Step Floors, skasowała ten odjazd na trzy kilometry przed metą.

Obie te ekipy mocno pracowały w końcówce na swoich liderów, ale na ostatnich metrach każdy z nich został sam i liczyła się tylko siła w nogach. Szybszy, tym razem, był Bennett, który siadł na koło rozprowadzanego Włocha i na 100 metrów przed metą ruszył do przodu, powoli wyprzedzając rywala. Na kresce był minimalnie lepszy, odnosząc trzecie zwycięstwo w tegorocznym wyścigu.

Lider wyścigu, Chris Froome (Team Sky), przyjechał na metę w drugiej części peletonu, kilka minut za zwycięzcą, otoczony swoimi kolegami z ekipy. Brytyjczyk wygrał swój trzeci Wielki Tour z rzędu – po Tour de France i Vuelta a Espana w 2017 roku – ale było to jego pierwsze w karierze zwycięstwo w Giro d’Italia. Drugie miejsce zajął ubiegłoroczny zwycięzca, Tom Dumoulin (Team Sunweb), który do zwycięzcy stracił 46 sekund. Trzeci był zwycięzca klasyfikacji młodzieżowej, Miguel Angel Lopez (Astana), który stracił 4.57.