GdI: Lider broni się dzielnie

Walka tej dwójki zapowiadała się równie ciekawie, jak walka o zwycięstwo etapowe. Yates przed tym etapem zgromadził 2.11 przewagi nad Holendrem, wielokrotnie atakując w górach i zbierając po drodze cenne sekundy, które dziś dawały mu sporą zaliczkę. Nie mógł być jednak pewien obrony koszulki lidera w starciu z Holendrem.

Mimo, iż to Dumoulin, aktualny Mistrz Świata w jeździe na czas, był zdecydowanym faworytem tej próby nie tylko spośród tej dwójki, ale i całego peletonu, to jednak Yates – niesiony siłą maglia rosa – pojechał bardzo dobrą czasówkę i zminimalizował straty. Na mecie do Holendra stracił 1.15 i zachował prawie połowę ze swojej wcześniejszej przewagi. Mając w perspektywie kolejne etapy w górach, kolarz Mitchelton-Scott jest na dogodnej pozycji, by koszulkę lidera obronić i dowieźć aż do mety w Rzymie. W górach Yates czujnie się świetnie i jak do tej pory to tylko on atakował, a Dumoulin musiał się bronić.

Na dzisiejszym etapie, z Trento do Rovereto, o długości 34,2 kilometra i z lekko pofałdowaną końcówką, zwycięstwo, z przewagą 14 sekund, odniósł Rohan Dennis (BMC Racing Team). Australijczyk, który na prologu przegrał z Dumoulinem o 2 sekundy, dziś odbił sobie niepowodzenie z pierwszego dnia Giro d’Italia. Kolarz BMC Racing pokonał Tonego Martina (Katiusza-Alpecin), a trzeci był właśnie Dumoulin.

Dobrze z faworytów, choć wciąż poniżej swoich możliwości, pojechał Chris Froome (Team Sky), dzięki czemu awansował o trzy pozycje w generalce, z siódmego na czwarte miejsce. Słabo zaprezentował się natomiast Thibaut Pinot (Groupama FDJ), który stracił do zwycięzcy prawie trzy i pół minuty i w generalce spadł z czwartego na piąte miejsce.