Rozgrywany w Holandii wyścig liczył 192 kilometry i przebiegał po brukach i lekko pagórkowatym terenie, zwłaszcza w drugiej części wyścigu. To właśnie tam następowały decydujące ataki i utworzyła się kilkuosobowa ucieczka, w której znalazł się także Sisr. Mimo prób ataków, żaden z uciekinierów nie był w stanie zostawić rywali za plecami na śliskich i krętych drogach.
Peleton jechał z niewielką stratą, ale uciekinierzy zdołali dowieźć przewagę do mety, gdzie najszybszy okazał się Sisr, rozpoczynając finisz na około 200 metrów przed kreską zza pleców rywali i wyszedł na czoło 50 metrów przed kreską, pewnie pokonując De Bondta i Van Hecke.
Było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo ekipy CCC Sprandi Polkowice. W ubiegłym roku Sisr w Ronde van Drenthe był 10.