W wydanym przez zespół komunikacie możemy przeczytać, że podczas wczorajszego treningu w Hiszpanii Marczyński został potrącony przez samochód. „Tomasz otrzymał mocne uderzenie i ma liczne otarcia i rany na twarzy, bo uderzył w samochód głową. Ma kilka szwów na nosie, ale na szczęście nie ma złamań” – czytamy w komunikacie. Zespół dodał też, ze Marczyński jest już w domu i odpoczywa. Miał startować w rozpoczynającym się w środę Vuelta a Andalucia jest wykluczony, gdyż czeka go teraz kilka dni odpoczynku.
Marczyński miał wiele szczęścia, że skończyło się na obrażeniach twarzy i usztywniaczu na szyję. Polak na swoim twitterze opublikował zdjęcie pękniętego kasku. „Wygląda na to, że kask uratował mi życie” – napisał. Dodał też, że zamierza szybko wrócić do ścigania.