Van Aert najszybszy w Bredene

Do tej pory trzy tegoroczne edycje Brico Cross wygrywał Van der Poel, który jednak dziś nie miał swojego dnia i na śliskiej trasie w Bredene walczył głównie ze sobą. Wykorzystał to Van Aert, który choć także popełniał błędy, to jednak miał więcej determinacji i sił by walczyć o wygraną.

Już sam początek wyścigu był nieudany dla Van der Poela. Tuż po starcie Holender poślizgnął się, a jadący wtedy na czele Van Aert zbudował niewielką przewagę. Choć kolarz Beobank-Corendon dojechał szybko do rywala, to jednak miał problem z utrzymaniem jego tempa. Na trzecim okrążeniu ta dwójka jechała razem na czele, utrzymując dystans nad Timem Merlierem (Crelan-Charles), Davidem Van der Poelem (Beobank-Corendon) i dwójką Telenet-Fidea Lions – Hermansem i Daanem Soete. Wtedy jednak VDP zahaczył o barierki i stracił kontakt z Mistrzem Świata, który od tego momentu jechał już po zwycięstwo.

Van Aert bardzo szybko zbudował bezpieczną przewagę, natomiast zrezygnowany Van der Poel jechał w grupie pościgowej z Merlierem i swoim bratem, jednak nie kwapił się do pogoni. Aktywniejszy w tej części wyścigu był Merlier, jednak jemu także trudno było zerwać dwójkę kolarzy Beobank-Corendon z koła. A jadący na czele Van Aert miał już półtorej minuty przewagi i zwycięstwo w kieszeni. Zwycięstwo, które na pewno go podbuduje przed kolejnymi wyścigami i zbliżającymi się Mistrzostwami Świata.

Jadący w tęczowej koszulce Van Aert, choć nie ustrzegł się błędów, to jednak utrzymywał swoją przewagę i bezpiecznie dowiózł ją do mety. Van der Poel w końcówce odzyskał nieco sił i ruszył po drugie miejsce, ale jego strata na mecie wynosiła aż 1.27. Trzeci był Hermans, który przebił się w drugiej części wyścigu do przodu i stracił kolejne 13 sekund, a czwarty Merlier.