Van Aert triumfował po dominującej jeździe i od trzeciej rundy jechał samotnie po zwycięstwo. Belg, jadący w tęczowej koszulce Mistrza Świata, nie popełniał błędów i na mecie finiszował niezagrożony, 9 sekund przed Laurensem Sweeckiem (Era-Circus). Trzecie miejsce zajął Lars Van Der Haar (Telenet-Fidea Lions).
Dwójka największych rywali – Mathieu Van der Poel (Beobank Corendon) i Wout Van Aert (Crelan-Charles) – wyszła na czoło tuż po starcie, przypominając kibicom swoje pojedynki z ostatnich kilku lat. Za nimi jechał cały peleton, który z każdym zakrętem naciągał się coraz bardziej.
Na początku wyścigu jedynie Kevin Pauwels (Marlux-Napoleon Games) utrzymywał z nimi kontakt, jednak na początku trzeciego okrążenia do czołówki dojechali m.in. Quinten Hermans (Telenet-Fidea Lions), Laurens Sweeck (Era-Circus Real Estate) czy Jens Adams (Pauwels Sauzen-Vastgoedservice) i stworzyli prawie dziesięcioosobową czołówkę. Defekt szybko wykluczył z walki Van der Poela, który tracił ponad pół minuty do jadących na czele Hermansa i Van Aerta. Mistrz Świata długo nie czekał i szybko zaatakował, wychodząc samotnie na prowadzenie przed półmetkiem.
Mimo powiększającej się przewagi Van Aert musiał cały czas mocno naciskać na pedały, tak samo, jak robił to goniący go Sweeck. Sytuacja na czele nie uległa jednak zmianie do końca. Natomiast gdy Van der Poel zaczął odrabiać straty, na przedostatniej rundzie znów miał defekt i stracił szansę na podium, ostatecznie kończąc wyścig na 4. miejscu.
Van Aert odniósł natomiast drugie zwycięstwo z rzędu, po czwartkowej wygranej w Ardooie. Drugi był Sweeck, a trzeci Lars Van der Haar (Telenet-Fidea Lions).
W klasyfikacji generalnej Van Aert wyprzedza o jeden punkt Van der Poela, natomiast trzecie miejsce zajmują Van der Haar i Sweeck.