Polski dzień w Marsylii

Bodnar, który startował jako jeden z pierwszych kolarzy, od początku swojego przejazdu był najszybszy w stawce – Polak ustanowił najlepszy czas na punkcie pomiarowym po 10. kilometrach, a potem 15. kilometrach po długim i ciężkim podjeździe. Na mecie, po przejechaniu 22 kilometrów, był aż o ponad minutę szybszy od Taylora Phinney (Cannondale-Drapac) i po swoim przejeździe bardzo wysoko ustawił poprzeczkę swoim rywalom. Startujący za nim Mistrz Świata, Tony Martin (Katiusza-Alpecin), był wolniejszy o 14 sekund. 

Kwiatkowski, z kolei, poprawiał międzyczasy Bodnara. Mistrz Polski z ekipy Sky był szybszy o 6 sekund po 10 kilometrach i utrzymywał sekundę przewagi po podjeździe i wydawało się, że może zmienić Bodnara na prowadzeniu. Jadący w biało-czerwonym trykocie Kwiatkowski  nieznacznie osłabł w samej końcówce i na mecie zameldował się zaledwie 1.15 za Bodnarem, plasując się na drugim miejscu.

Wynikom dwójki Polaków mogli jeszcze zagrozić faworyci – najpierw dość mocno pojechał Alberto Contador (Trek-Segafredo), który na drugim punkcie pomiarowym tracił mniej niż sekundę do Kwiatkowskiego, a potem lider wyścigu, Chris Froome (Team Sky), który był wolniejszy o kilka sekund. Ostatecznie Contador osłabł i stracił do Bodnara 21 sekund, a Froome na mecie był wolniejszy od Polaka o 6 sekund.

Brytyjczyk był jednak znacznie szybszy od swoich najgroźniejszych rywali i pewnie utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej – nad Rigoberto Uranem (Cannondale-Drapac) miał 25 sekund przewagi, a nad Romainem Bardet (Ag2R La Mondiale), aż 2.03. Francuz zaledwie o sekundę obronił się przed spadkiem z podium i atakiem Mikela Landy (Team Sky).

Dla Bodnara to zwycięstwo przychodzi jako wielka nagroda za wysiłek, który włożył w ucieczkę na 11. etapie wyścigu, kiedy to po całodniowej ucieczce został doścignięty na 200 metrów przed metą. Dla byłego Mistrza Polski w jeździe na czas jest to pierwsze zwycięstwo w Tour de France w karierze i największy jak do tej pory sukces. Jest to też piąte w historii zwycięstwo Polaka w Wielkiej Pętli.

Polskiego dnia w Marsylii dopełnił Kwiatkowski, który przez cały wyścig prezentował rewelacyjną formę i ofiarną jazdę dla swojego lidera, a dziś jadąc na maksimum możliwości przekazywał też Froomowi wskazówki jak jechać, dzięki czemu ten zajął trzecie miejsce i utrzymał przewagę nad rywalami.

Paweł Poljański (Bora-hansgrohe), trzeci z Polaków jadących w wyścigu, zajął 88. miejsce na etapie.