Roglic skoczył po zwycięstwo

Słoweniec, niegdyś skoczek narciarski, dziś specjalista od jazdy na czas, wykorzystał swoje umiejętności na ostatnich kilometrach etapu, kiedy to samotnie minął szczyt Col du Galibier i z bezpieczną przewagą pokonywał niespełna 30 kilometrów zjazdów, które pozostały mu do mety. Za jego plecami faworyci stoczyli walkę o cenne sekundy w klasyfikacji generalnej – obronną ręką wyszedł z niej Chris Froome (Team Sky), który finiszował na trzecim miejscu, natomiast straty poniósł drugi do tej pory kolarz w klasyfikacji generalnej, Fabio Aru (Astana), który nie wytrzymał tempa rywali na Galibier i dojechał do mety z 31-sekundową stratą do rywali, spadając z podium tegorocznej Wielkiej Pętli.

173 kolarzy wystartował od dzisiejszego etapu z La Mure do Serre-Chevalier, który liczył 183 kilometry i przebiegał przez najsłynniejsze alpejskie podjazdy – Col de la Croix de Fer (na 78,5 km), Col du Telegraphe (na 132,5 km) i Col du Galibier (na 155km), który wznosząc się na 2642 metry nad poziom morza, był najwyższym szczytem w tegorocznym wyścigu. Już niedługo po rozpoczęciu etapu w peletonie doszło do kraksy, w której leżał właściciel zielonej koszulki – Marcel Kittel (Quick-Step Floors) – natomiast z przodu w atak, razem z trzydziestką kolarzy, zabrał się jego najgroźniejszy rywal, Michael Matthews (Team Sunweb). Australijczyk za wszelką cenę chciał wygrać lotną premię na 48. kilometrze, co mu się udało i zbliżył się do Kittela na 9 punktów, jednak ostatecznie Niemiec wycofał się z wyścigu i walka o maillot vert jest już praktycznie rozstrzygnięta.

Po swoim ataku Matthews kontynuował jazdę wraz z Thomasem De Gendtem (Lotto Soudal), natomiast z peletonu kontratakował Alberto Contador (Trek-Segafredo), który po długim pościgu przeskoczył do uciekinierów i liczna grupa rozpoczęła wspinaczkę pod Telegraphe. Ten podjazd podjechali spokojnie, ale już w połowie Galibier rozpoczęły się ataki, po których odjechał Roglic i na dobre zostawił rywali, zyskując prawie dwie minuty przewagi.

W grupie faworytów, którą prowadził Michał Kwiatkowski (Team Sky), atakował Daniel Martin (Quick-Step Floors), a gdy tylko Irlandczyk został doścignięty, ruszył Romain Bardet (Ag2R La Mondiale). Francuz kilka razy próbował zerwać rywali z koła, ale jedynie Fabio Aru (Astana) jechał jak na sprężynie i ostatecznie stracił kilka sekund przed szczytem. Jazda w dół niewiele zmieniła i Roglic pewnie sięgnął po zwycięstwo. Drugie miejsce i bonifikatę czasową wywalczył Rigoberto Uran (Cannondale-Drapac), co dało mu awans na drugie miejsce w generalce, a trzeci był Froome.