Uran wygrywa dramatyczny etap

Na mecie w Chambery finiszowała niewielka, sześcioosobowa grupka, która uformowała się po ostatnim podjeździe etapu – Mont du Chat – a także, a może przede wszystkim, na zjeździe do mety. To właśnie tam doszło do bardzo groźnej kraksy Richiego Porte, który z na zakręcie upadł na asfalt, a potem z impetem uderzył w skały, wywracając przy tym Daniela Martina (Quick-Step Floors), co rozerwało grupę.

Z szóstki, która utrzymała się na czele, najszybszy był Uran. Kolumbijczyk na kresce finiszował o milimetry przed Warrenem Barguilem (Team Sunweb), natomiast trzeci był lider wyścigu, Chris Froome (Team Sky). Rafał Majka (Bora-hansgrohe), który brał udział w kraksie na Grand Colombier, dojechał do mety ze stratą prawie pół godziny do zwycięzcy i stracił szanse na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej.

9. etap Wielkiej Pętli zapowiadał się jako jeden z najtrudniejszych w tegorocznym wyścigu – droga od startu się wznosiła, w drugiej części trasy kolarze do pokonania mieli trzy podjazdy poza kategorią - Col de la Biche (na 67,5km), Grand Colombier (na 91km) i Mont du Chat (na 155km) – a do mety prowadził długi i kręty zjazd. Po starcie z Nantua na czoło wysunęła się prawie czterdziestoosobowa grupa, w której był m.in. Paweł Poljański (Bora-hansgrohe). Następujące po sobie podjazdy uszczuplały czołówkę, która jechała z przewagą 4 minut nad peletonem, w którym znów bardzo mocno pracował Michał Kwiatkowski (Team Sky).

Na Grand Colombier naprzód ruszył Warren Barguil (Team Sunweb), ale na zjeździe został doścignięty przez kilkunastu kolarzy z ucieczki. Na zjeździe doszło też do poważnej kraksy, w której leżał Thomas i Majka. Polak po długim czasie ruszył w dalszą trasę, tracąc jednak szanse na wysokie miejsce w generalce, Thomas natomiast wycofał się z wyścigu ze złamanym obojczykiem.

Na ostatnim podjeździe - Mont du Chat – do ataku ruszyli Jan Bakelants (Ag2R La Mondiale) i Tony Gallopin (Lotto Soudal), ale na 6km przed szczytem to znów Barguil wyszedł na prowadzenie. Za ich plecami, z kolei, w grupie faworytów zaczęły się ataki. Pierwszy z nich przeprowadził Fabio Aru (Astana), chwilę po tym, jak defekt miał Froome. Za Włochem ruszyło kilku kolarzy, z Froomem zostali pomocnicy i po krótkim pościgu dołączyli do czołówki, która po interwencji Porte, zwolniła. Po kolejnych akcjach i kilku pociągnięciach Frooma, odpadali m.in. Alberto Contador (Trek-Segafredo), Nairo Quintana (Movistar), Simon Yates (Orica-Scott), ale więcej zmian przyniósł zjazd. Po bardzo groźnej kraksie z wyścigu wypadł Porte, a pozycję stracił Martin, który wjechał w Australijczyka.

Pozostali, z kolei, dogonili atakującego Barguila i sześcioosobowa grupa walczyła o zwycięstwo na finiszu, gdzie rzutem na taśmę lepszy okazał się Uran.