Kittel z hat-trickiem

Kittel znów okazał się najszybszy na finiszu, jednak tym razem o jego zwycięstwie przesądziły milimetry – Niemiec w bezpośrednim pojedynku pokonał Boassona Hagena, z którym walczył na ostatnich stu metrach. Kittel dość późno rozpoczął finisz, jednak miał na tyle sił, by wysunąć koło na kresce, co dało mu trzecie zwycięstwo etapowe i koszulkę najlepszego sprintera wyścigu. Trzecie miejsce zajął Michael Matthews (Team Sunweb). W peletonie finiszowali też faworyci wyścigu, z liderem – Chrisem Froomem (Team Sky), oraz Rafałem Majką (Bora-hansgrohe), który zachował 10. miejsce w klasyfikacji generalnej. 

Uciekinierzy nie mają szczęścia w tegorocznym Tour de France. Dzisiejszy etap przebiegał według doskonale znanego scenariusza – szybka ucieczka, niewielka przewaga, walka do końca i kapitulacja na ostatnich kilometrach. Maxime Bouet (Fortuneo-Oscaro), Manuele Mori (UAE Team Emirates), Yohann Gène (Direct Energie) i Dylan van Baarle (Cannondale-Drapac) zaatakowali na początku liczącego 214 kilometrów etapu z Troyes do Nuits-Saint-Georges, uzyskując maksymalnie 3.40 przewagi po 30 kilometrach etapu. Peleton cały czas kontrolował ucieczkę, nie dając im zbyt wiele swobody, a ekipy sprinterów podkręciły tempo w lekko pofałdowanym terenie. Ostatecznie czwórka uciekinierów poddała się na 6 kilometrów przed metą i do akcji wkroczyli sprinterzy.

Walka o pozycję, nierzadko bark w bark, rozgorzała na ostatnich trzech kilometrach. Ekipy FDJ, Katiusza-Alpecin, czy Quick-Step Floors rywalizowały o miejsce w czubie. Tym razem Kittel mógł liczyć na solidne rozprowadzanie przez swoich kolegów, którzy doprowadzili Niemca na dogodnej pozycji do ostatnich 500 metrów. Choć na 200 metrów przed kreską Kittel przeskoczył na koło kolarzy Dimension Data, to jednak zdołał wyprzedzić finiszującego przed nim Boassona Hagena, jednak o zwycięstwie przesądził fotofinisz, a sami kolarze dość długo musieli czekać na werdykt sędziów.