Hirt piąty, triumf Van Garderena

Van Garderen i Landa, którzy jechali w ucieczce przez większość dnia, dojechali do mety z niewielką przewagą nad goniącą ich grupą faworytów i między sobą rozegrali finisz, na którym więcej sprytu i sił zachował Amerykanin. Kolarz BMC Racing Team pokonał Landę, który ponownie zajął drugie miejsce na etapie, choć umocnił się na pozycji w klasyfikacji górskiej. Na 5. miejscu finiszował Hirt, który także jechał w ucieczce, lecz w końcówce nie wytrzymał tempa liderów i na metę wjechał za Thibaut Pinot (FDJ) i Domenico Pozzovivo (Ag2R La Mondiale).

Bardzo krótki, najeżony podjazdami etap, gwarantował emocje od samego startu z Moeny aż do mety na Ortisei. Niemalże od razu po starcie kolarze rozpoczynali wspinaczkę pod Passo Podoi, gdzie po kilku mocnych atakach oderwała się grupka harcowników, w której byli m.in. Mikel Landa (Team Sky), Tejay van Garderen (BMC Racing Team), Joe Dombrowski (Cannondale-Drapac), Ruben Plaza (Orica-Scott), Andrey Amador (Movistar Team), Jan Hirt (CCC Sprandi Polkowice) i kilkunastu innych kolarzy.

Dzisiejszego dnia droga wiodła tylko w górę lub w dół i po szybkim zjeździe czołówka rozpoczęła podjazd pod Passo Valparola, mając około dwóch minut przewagi nad grupą faworytów. Tempo w niej dyktowali kolarze Movistar i Orica-Scott i z każdym kilometrem grupa robiła się coraz mniej liczna.

Gdy na Passo Gardena w grupie lidera było już tylko kilkunastu kolarzy, na atak zdecydował się Nairo Quintana (Movistar), a potem Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida). Drugi i trzeci kolarz z generalki zgubili Toma Dumoulin (Team Sunweb), ale Holender jadący swoim tempem doszedł do rywali tuż przed szczytem trzeciej premii górskiej. Po szybkim zjeździe kolarze pokonywali niewielki podjazd pod Passo di Pinei i kolejny zjazd, po którym następowała już finałowa wspinaczka pod Ortisei. Właśnie na zjeździe z czołówki, w której było już tylko sześciu kolarzy, odjechali Van Garderen i Landa. Szybko zyskali pół minuty przewagi nad pozostałymi uciekinierami i minutę nad faworytami. Gdy ta dwójka walczyła o zwycięstwo, na 7 kilometrów przed metą skontrował jeszcze Hirt, lecz był za daleko, by doścignąć rywali.

Za ich plecami, z kolei, znów uaktywnili się faworyci – atakowali Nibali i Quintana, ale ich ataki szybko kasował Dumoulin. Lider wyścigu także próbował zerwać rywali z koła, ale szybko wszyscy zorientowali się, że żaden z rywali nie zamierza odpuścić i faworyci zaczęli jechać na remis. Odjechali jednak Pozzovivo i Pinot, dzięki czemu Francuz z FDJ zbliżył się na 24 sekundy do zajmującego trzecie miejsce Nibalego. Włoch zaś traci 1.12 do Dumoulin i 41 sekund do Quintany.