Triumf maglia rosa

Dumoulin, jak na lidera wyścigu przystało, kontrolował ataki swoich rywali na ostatnim podjeździe, a w samej końcówce ruszył po zwycięstwo, pewnie wyprzedzając rywali i zgarniając bonifikatę czasową, dzięki czemu umocnił się na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej wyścigu. Za jego plecami finiszowali jego najgroźniejsi konkurenci – Ilnur Zakarin (Katiusza), Mikel Landa (Team Sky), a dalej Nairo Quintana (Movistar), Holender pokazał, że łatwo nie odda koszulki lidera, co więcej, będzie bardzo trudno zgubić go w górach.

Na krótkim, zaledwie 131-kilometrowym etapie z meta pod Oropę szczęścia w ucieczce szukali Natnael Berhane (Dimension Data), Daniel Martinez (Wilier Triestina) i Sergey Lagutin (Gazprom Rusvelo), ale nie mieli szans, gdyż ekipy faworytów wyścigu trzymały ich bardzo krótko.

Peleton jeszcze na kilka kilometrów przed metą skasował ucieczkę tej trójki i kolarze Movistar zaczęli dyktować bardzo mocne tempo na finałowym podjeździe, który rozpoczynał się 10 kilometrów przed metą. Kilometr dalej zaatakował Diego Rosa (Team Sky), ale po trzech kilometrach został złapany. Po kilku kilometrach względnego spokoju uszczuplona grupa faworytów rozpoczęła bitwę na czterech ostatnich kilometrach wyścigu.

Domenico Pozzovivo (Ag2R La Mondiale) jako pierwszy spośród kandydatów do podium dał wyraźny sygnał do ataku, ale szybko został skontrowany przez Nairo Quintanę (Movistar) i Ilnura Zakarina (Katiusza-Alpecin). Dopiero po kilkuset metrach pogoń rozpoczął lider wyścigu, Tom Dumoulin (Team Sunweb), mający na kole kilku rywali z czołówki – Pozzovivo, Vincenzo Nibalego (Bahrain-Merida), Adama Yatesa (Orica-Scott) i Mikela Landę (Team Sky). Problemy z utrzymaniem tempa rywali mieli m.in. Thibault Pinot (FDJ), Bauke Mollema (Trek-Segafredo) i Bob Jungels (Quick-Step Floors).

Quintana ponowił swój atak kilometr dalej, ale nie udało mu się wypracować znaczącej przewagi nad goniącą grupą, przede wszystkim dzięki bardzo mocnej pracy Dumoulin. Lider wyścigu zdołał dociągnąć grupę z Zakarinem i Landą, już bez Nibalego, do Kolumbijczyka na 1500 metrów przed szczytem. Holender od razu ruszył do przodu i kilka razy podkręcał tempo, ale nie był w stanie zgubić rywali i dopiero na samym finiszu zdecydował się na ostateczny atak, wyprzedzając na mecie Zakarina i zgarniając bonifikatę czasową.

Holender po wspaniałym finiszu na ostatnich 100 metrach pokazał, ze jest w znakomitej formie i trudno będzie go pokonać w obecnej chwili. W klasyfikacji generalnej powiększył swoją przewagę nad Quintaną do 2.47. Na trzecim miejscu jest Pinot, który traci 3.25.