Van Aert pewnie pokonał swoich rywali, choć jeszcze w pierwszej częśći wyścigu niewiele wskazywało na to, że Mistrz Świata odniesie kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Po dobrym początku, gdzie Van Aert cały czas jechał w czołówce i często dyktował tempo, problemy z łańcuchem na trzeciej rundzie sprawiły, że młody Belg stracił kontakt z rywalami i spadł na dalsze miejsce, długo potem goniąc czołówkę.
Kilka minut później do kontrataku przeszedł Mathieu Van der Poel (Beobank Corendon), który tydzień temu dopiero wrócił do ścigania, ale już zdążył zaprezentować znakomitą formę. Holender oderwał się rywalom w połowie wyścigu i szybko powiększał przewagę nad goniącymi go Michaelem Vanthourenhoutem (Marlux Napoleon Games) i Joerim Adamsem (Crelan-Vastgoedservice).
Gdy wydawało się, że Van der Poel odniesie kolejne zwycięstwo w tym sezonie, pech dopadł tym razem jego – Holender urwał pedał na trzy rundy przed końcem. Wyprzedzili go zarówno Vanthourenhout, jak i Adams, ale przede wszystkim Van Aert, który chwilę wcześniej dołączył do grupy pościgowej. Tym razem to Mistrz Świata skorzystał na pechu rywala i wysunął się na prowadzenie, którego nie oddał już do mety.
Kolarz Crelan-Vastgoedservice finiszował niezagrożony, z przewagą prawie pół minuty nad Adamsem i Vanthourenhoutem, natomiast Van der Poelowi, który po defekcie długo gonił czołówkę, pozostało jedynie czwarte miejsce w pierwszym wyścigu z cyklu DVV Verzekeringen Trofee.
