Na 19. etapie Wielkiej Pętli Majka po raz kolejny zabrał się w ucieczkę i po raz kolejny punktował na premiach górskich. Choć w ucieczce, razem z Polakiem, jechał jego główny rywal do koszulki w grochy – Thomas de Gendt – to na dwóch pierwszych premiach – Col de la Forclaz de Montmin i Col de la Forclaz de Queige – Majka plasował się tuż za Belgiem i kontrolował jego poczynania, a gdy ten odpadł na podjeździe pod Montée de Bisanne kolarz Tinkoff nie miał już problemów ze zgarnięciem kompletu punktów na szczycie. Na ostatnim podjeździe, prowadzącym już na metę, Majka nie walczył z faworytami wyścigu, ale wcześniej zgromadzone punkty zapewniły mu praktycznie zwycięstwo w klasyfikacji górskiej.
Przed jutrzejszym, ostatnim górskim etapem, kolarz Tinkoff ma na koncie aż 209 punktów i o 104 wyprzedza De Gendta. Na jutrzejszym etapie kolarze pokonywać będą cztery premie górskie, na których do zdobycia będzie łącznie 50 punktów, co oznacza, że już żaden z kolarzy nie wyprzedzi Polaka, a ten musi jedynie dojechać do mety w Paryżu, by po raz drugi w karierze założyć koszulkę w grochy na Polach Elizejskich.
Majka wygrał już klasyfikację górską Tour de France w 2014 roku, po drodze triumfując na dwóch etapach w Pirenejach i zdobywając łącznie 181 punktów. W tym roku kolarz z Zegartowic był drugi na etapie do Culoz i trzykrotnie stawał na najniższym stopniu podium etapowego. Klasyfikacji górskiej przewodził po 9. etapie, a od 15. nieprzerwanie prowadzi w tabeli.