TdF: Kittel wygrywa o włos przed Coquardem

Drukuj
Sirotti

Niemiec Marcel Kittel (Etixx - QuickStep) wygrał masowy sprint wieńczący 4. etap Tour de France. Niemiecki zawodnik o milimetry pokonał Francuza Bryana Coquarda (Direct Energie). Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Peter Sagan (Tinkoff), który uplasował się dziś na 3. miejscu.

Czwarty dzień ścigania na szosach Francji był zarazem najdłuższym etapem w tegorocznej Wielkiej Pętli - etap z Saumur do Limoges liczył 237,5 km i charakteryzował się płaskim profilem. Wartym odnotowania jest, że do mety prowadził niewielki podjazd, który mógł stanowić ciekawy sprawdzian siłowej wytrzymałości sprinterów - to właśnie zawonicy dysponujący szybkim finiszem stawiani byli dziś w gronie faworytów do etapowego zwycięstwa.

Ucieczkę dnia zawiązał kwartet zawodników w składzie: Alexis Gougeard (Ag2r-La Mondiale), Andreas Schillinger (Bora-Argon18), Markel Irizar (Trek-Segafredo), Oliver Naesen (IAM). Jak na tak długi etap harcownikom nie udało się odskoczyć daleko - różnica sięgała maksymalnie 6 minut. Peleton, prowadzony głównie przez ekipy mające w swoim składzie faworytów finałowego sprintu, a więc Dimension Data, Lotto-Soudal i Etixx-Quick Step, z chirurgiczną precyzją zlikwidował odjazd na około 7 km przed metą.

 

 

Na finałowych metrach prowadzących lekko pod górę wszyscy sprinterzy byli widoczni z przodu - świetnie rozprowadzony został Greipel, któremu jednak zabrakło sił, aby dotrzeć do mety na czele, mocno wyglądał Kristoff, który ostatecznie także nie wytrzymał trudnej końcówki - zza jego pleców wyskoczył Kittel, który mocnym finiszem wysunął się zdecydowanie na prowadzenie i wygrał. Niemiec jednak nie mógł pozwolić sobie na odrobinę rozluźnienia, ponieważ za jego plecami piekielnym sprintem popisał się również Coquard - Francuz zdecydowanie nachodził Kittela, jednak ostatecznie zabrakło mu dosłownie milimetrów do odniesienia życiowego sukcesu. Wątpliwości co do końcowego rezultatu musiała rozstrzygnąć fotokomórka, która była bezlitosna dla Francuza i łaskawa dla Kittela.

Naprawdę wierzyłem w moje szanse. Widziałem, że na finiszu dużo odrabiam, ale to nie wystarczyło. Jestem bardzo zawiedziony, ale nie mogę się poddawać, bo zostało jeszcze wiele szans. W sprincie nie ma miejsca na błąd, wygrywa najsilniejszy. Jeszcze nigdy nie byłem tak blisko zwycięstwa, ale mam charakter - chcę wygrać na Tourze w tym roku.

- mówił rozczarowany Coquard.

 
 

 

Na prowadzeniu w generalce umocnił się Peter Sagan (Tinkoff), który zajął dziś 3. miejsce.

Nie mogę narzekać, jestem szczęśliwy i mam nadal koszulkę lidera. Dziś byłem trzeci, a więc zdobyłem też kolejne punkty w klasyfikacji koszulki zielonej.

- wspominał po etapie słowacki mistrz świata.

Top 10 - etap 4.

  • 1    Marcel Kittel (Ger) Etixx - Quick-Step    5:28:30     
  • 2    Bryan Coquard (Fra) Direct Energie          
  • 3    Peter Sagan (Svk) Tinkoff Team          
  • 4    Dylan Groenewegen (Ned) Team LottoNl-Jumbo          
  • 5    Alexander Kristoff (Nor) Team Katusha          
  • 6    Sondre Holst Enger (Nor) IAM Cycling          
  • 7    Daniel Mclay (GBr) Fortuneo - Vital Concept          
  • 8    Mark Cavendish (GBr) Dimension Data          
  • 9    Samuel Dumoulin (Fra) AG2R La Mondiale          
  • 10    Simon Gerrans (Aus) Orica-BikeExchange

 

 

Top 10 - generalka

  • 1    Peter Sagan (Svk) Tinkoff Team    20:03:02     
  • 2    Julian Alaphilippe (Fra) Etixx - Quick-Step    0:00:12     
  • 3    Alejandro Valverde (Spa) Movistar Team    0:00:14     
  • 4    Warren Barguil (Fra) Team Giant-Alpecin    0:00:18     
  • 5    Christopher Froome (GBr) Team Sky          
  • 6    Roman Kreuziger (Cze) Tinkoff Team          
  • 7    Nairo Quintana (Col) Movistar Team          
  • 8    Fabio Aru (Ita) Astana Pro Team          
  • 9    Michael Matthews (Aus) Orica-BikeExchange          
  • 10    Pierre Rolland (Fra) Cannondale-Drapac