Czwarty dzień ścigania na szosach Francji był zarazem najdłuższym etapem w tegorocznej Wielkiej Pętli - etap z Saumur do Limoges liczył 237,5 km i charakteryzował się płaskim profilem. Wartym odnotowania jest, że do mety prowadził niewielki podjazd, który mógł stanowić ciekawy sprawdzian siłowej wytrzymałości sprinterów - to właśnie zawonicy dysponujący szybkim finiszem stawiani byli dziś w gronie faworytów do etapowego zwycięstwa.
Ucieczkę dnia zawiązał kwartet zawodników w składzie: Alexis Gougeard (Ag2r-La Mondiale), Andreas Schillinger (Bora-Argon18), Markel Irizar (Trek-Segafredo), Oliver Naesen (IAM). Jak na tak długi etap harcownikom nie udało się odskoczyć daleko - różnica sięgała maksymalnie 6 minut. Peleton, prowadzony głównie przez ekipy mające w swoim składzie faworytów finałowego sprintu, a więc Dimension Data, Lotto-Soudal i Etixx-Quick Step, z chirurgiczną precyzją zlikwidował odjazd na około 7 km przed metą.
Na finałowych metrach prowadzących lekko pod górę wszyscy sprinterzy byli widoczni z przodu - świetnie rozprowadzony został Greipel, któremu jednak zabrakło sił, aby dotrzeć do mety na czele, mocno wyglądał Kristoff, który ostatecznie także nie wytrzymał trudnej końcówki - zza jego pleców wyskoczył Kittel, który mocnym finiszem wysunął się zdecydowanie na prowadzenie i wygrał. Niemiec jednak nie mógł pozwolić sobie na odrobinę rozluźnienia, ponieważ za jego plecami piekielnym sprintem popisał się również Coquard - Francuz zdecydowanie nachodził Kittela, jednak ostatecznie zabrakło mu dosłownie milimetrów do odniesienia życiowego sukcesu. Wątpliwości co do końcowego rezultatu musiała rozstrzygnąć fotokomórka, która była bezlitosna dla Francuza i łaskawa dla Kittela.
Naprawdę wierzyłem w moje szanse. Widziałem, że na finiszu dużo odrabiam, ale to nie wystarczyło. Jestem bardzo zawiedziony, ale nie mogę się poddawać, bo zostało jeszcze wiele szans. W sprincie nie ma miejsca na błąd, wygrywa najsilniejszy. Jeszcze nigdy nie byłem tak blisko zwycięstwa, ale mam charakter - chcę wygrać na Tourze w tym roku.
- mówił rozczarowany Coquard.
Na prowadzeniu w generalce umocnił się Peter Sagan (Tinkoff), który zajął dziś 3. miejsce.
Nie mogę narzekać, jestem szczęśliwy i mam nadal koszulkę lidera. Dziś byłem trzeci, a więc zdobyłem też kolejne punkty w klasyfikacji koszulki zielonej.
- wspominał po etapie słowacki mistrz świata.
Top 10 - etap 4.
- 1 Marcel Kittel (Ger) Etixx - Quick-Step 5:28:30
- 2 Bryan Coquard (Fra) Direct Energie
- 3 Peter Sagan (Svk) Tinkoff Team
- 4 Dylan Groenewegen (Ned) Team LottoNl-Jumbo
- 5 Alexander Kristoff (Nor) Team Katusha
- 6 Sondre Holst Enger (Nor) IAM Cycling
- 7 Daniel Mclay (GBr) Fortuneo - Vital Concept
- 8 Mark Cavendish (GBr) Dimension Data
- 9 Samuel Dumoulin (Fra) AG2R La Mondiale
- 10 Simon Gerrans (Aus) Orica-BikeExchange
Top 10 - generalka
- 1 Peter Sagan (Svk) Tinkoff Team 20:03:02
- 2 Julian Alaphilippe (Fra) Etixx - Quick-Step 0:00:12
- 3 Alejandro Valverde (Spa) Movistar Team 0:00:14
- 4 Warren Barguil (Fra) Team Giant-Alpecin 0:00:18
- 5 Christopher Froome (GBr) Team Sky
- 6 Roman Kreuziger (Cze) Tinkoff Team
- 7 Nairo Quintana (Col) Movistar Team
- 8 Fabio Aru (Ita) Astana Pro Team
- 9 Michael Matthews (Aus) Orica-BikeExchange
- 10 Pierre Rolland (Fra) Cannondale-Drapac