Cavendish pierwszym liderem Tour de France

Etap otwierający tegoroczny Tour de France prowadził z Mont-Saint-Michel do Utah Beach Sainte-Marie-du-Mont, licząc przy tym 188 km. Od początku mówiło się, że na pierwszym etapie o zwycięstwo oraz żółtą koszulkę lidera powalczą sprinterzy. Jak zwykle w przypadku etapów zakładających w swoim scenariuszu finisz z większej grupy, już na samym początku etapu zawiązała się grupa uciekinierów - do jej składu weszli: Alex Howes (Cannondale-Drapac), Anthony Delaplace (Fortuneo-Vital Concept), Jan Barta i Paul Voss (obaj Bora-Argon 18) oraz Leigh Howard (IAM).

Pierwszy dzień wielkiego touru rządzi się swoimi prawami i upływa pod znakiem walki o koszulki liderów poszczególnych kategorii - wiedział o tym doskonale Paul Voss, który dzięki aktywnej jeździe jako pierwszy zapewnił sobie jazdę w koszulce najlepszego górala.

W połowie dystansu na trasie wydarzyła się kraksa, w której uczestniczył Alberto Contador (Tinkoff) - jeden z głównych faworytów do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej. Contador jednak podniósł się i ruszył dalej, a po wymianie roweru dołączył do peletonu.

Najwytrwalszymi harcownikami na trasie 1. etapu Wielkiej Pętli byli Howes i Delaplace, którzy zostali schwytani dopiero na niecałe 4 km przed metą. Wtedy to toczyła się już na dobre walka pomiędzy pociągami poszczególnych ekip, których lokomotywy pracowały na rzecz najlepszych sprinterów - na czele aktywnie jechali zawodnicy Etixx - Quick Step, Dimension Data i Sky.

Na ostatniej prostej było piekielnie szybko i dość nerwowo - niestety za plecami faworytów do etapowego zwycięstwa wydarzyła się dość nieprzyjemna kraksa. Jako pierwszy docelowy finisz rozpoczął Peter Sagan (Tinkoff) i wydawało się, że to właśnie słowacki mistrz świata założy dziś żółtą koszulkę lidera - tak się jednak nie stało: zza jego pleców wyskoczył Mark Cavendish i to właśnie Brytyjczyk jako pierwszy przyodział maillot jaune.